Irlandia Północna z dziećmi- Slieve Binnian w Górach Mourne
11/21/2024
0
aktywnie z dziećmi
,
Europa
,
Góry
,
góry z dzieckiem
,
Irlandia Północna
,
w góry z dzieckiem
,
Wielka Brytania
Góry Mourne to jedna z największych perełek Irlandii Północnej.
Położone są w jej południowej części, pomiędzy Newcaste, a Newry. Gdy
odwiedziliśmy Irlandię Północną po raz pierwszy (o czym więcej można
poczytać
tutaj) skupiliśmy się głównie na jej północnej części i niestety w Góry Mourne
było nam nie po drodze. Podczas naszego drugiego pobytu zatrzymaliśmy się w
samym ich sercu. Wstępnie planowaliśmy zdobyć Slieve Donard, najwyższy szczyt
Gór Mourne. Ostatecznie wybraliśmy się z dziećmi na Slieve Binnian.
Jest to trzeci co do wysokości szczyt Gór Mourne, który oferuje przepiękne
widoki.
Na szczyt Slieve Binnian można wybrać się:
* szlakiem prowadzącym z Silent Valley, z okolic zbiornika Silent Valley
Reservoir
* ścieżkami odchodzącymi od Head Road
* szlakiem prowadzącym z parkingu Carrick Little Top Car Park, wzdłuż trasy
Mourne Wall Chellenge
* szlakiem prowadzącym z parkingu Carrick Little Top Car Park,
przechodząc obok Blue Lough
Gdzie zaparkować samochód?
Jeśli na Slieve Binnian zdecydujemy się wyruszyć z Silent Valley, auto można
zaparkować w pobliżu zbiornika Silent Valley Reservoir (GPS: 54.12538,
-6.00162). Jeśli trasą wzdłuż Mourne Wall Chellenge samochód można zostawić na
płatnym parkingu Carrick Little Top Car Park (GPS: 54.13518, -5.94153).
Opłata za cały dzień w 2024 roku wynosiła 3 GBP.
Mourne Wall Chellenge |
Opis szlaku na Slieve Binnian
Na Slieve Binnian postanowiliśmy wyruszyć z parkingu Carrick Little Car Park,
a zaplanowana przez nas trasa miała formę pętli. Do góry podążaliśmy szlakiem
Mourne Wall Chellenge, a w dół zeszliśmy idąc w stronę jeziora Blue Lough. Do
przejścia mieliśmy niecałe 10 kilometrów, na co zgodnie z mapą musieliśmy
przeznaczyć ok. 3,5 godziny. Na szlaku towarzyszyła nam dwójka dzieci w wieku
6 i 13 lat.
Po zaparkowaniu samochodu na Carrick Little Car Park ruszyliśmy przed siebie. Szlak
nie jest oznaczony, ale trasa, którą podążaliśmy była doskonale widoczna i ani
przez chwilę nie mieliśmy wątpliwości którędy należy iść. Warto jednak mieć ze sobą
mapę, my korzystaliśmy z aplikacji mapy.cz, gdzie mogliśmy sprawdzić swoje położenie. Początkowo szliśmy szeroką,
szutrową drogą, aż do miejsca, gdzie znajdują się dwie duże, metalowe bramy, a
po ich przekroczeniu coraz węższą ścieżką. W pewnym momencie nasza trasa
odbiła w lewo i trzymając się muru ruszyliśmy po kamieniach w
górę. Sprawnie zdobywaliśmy wysokość, a wraz z nią mogliśmy podziwiać coraz
piękniejsze widoki, które towarzyszyły nam od początku naszej wędrówki. Choć Slieve Binnian nie jest szczególnie wysoki, ma 747 m n.p.m., szlak okazał się dość wymagający, ale trasa była łatwa technicznie.
Po około 1,5 godzinie dotarliśmy do celu, a to co ujrzeliśmy przeszło nasze
najśmielsze oczekiwania. Dzień był naprawdę piękny, a więc mogliśmy
podziwiać rozległe panoramy. W dole doskonale było widać zbiornik wodny w
Silent Valley, skąd również można wyruszyć na Slieve Binnian. Bez problemu
widzieliśmy także naszą dalszą trasę oraz inne szczyty Gór Mourne, w tym
najwyższy - Slieve Donard. Na szczycie postanowiliśmy zrobić dłuższą
przerwę, korzystając ze sprzyjającej temu pogody.
Silent Valley Reservoir |
Widoki z Slieve Binnian |
Po wznowieniu wędrówki ruszyliśmy dalej, kolejnym naszym celem było jezioro Blue Lough, do którego mieliśmy dotrzeć za około godzinę. Trasa zaczęła prowadzić nas w dół, następnie na kilka minut wypłaszczyła się, a potem już sukcesywnie schodziliśmy coraz niżej i niżej. Zejście nie sprawiało nam żadnych trudności, choć miejscami było bardziej stromo. Nigdzie nam się jednak nie spieszyło, więc spokojnym tempem szliśmy przed siebie.
Blue Lough |
Ta trasa okazała się bardziej popularna, niż ta, którą podchodziliśmy na szczyt, choć nie możemy powiedzieć, że było na niej tłoczno. Podczas schodzenia spotkaliśmy łącznie 6 osób, które podobnie do nas były zachwycone zarówno widokami jak i tym pięknym dniem. Po zejściu w dół już do końca szliśmy praktycznie bez przewyższeń. Po dotarciu nad jezioro Blue Lough zatrzymaliśmy się przy nim na krótką przerwę, a potem ruszyliśmy w stronę parkingu. W kilku miejscach nasza ścieżka przecinała strumyki płynące z gór, a więc mieliśmy dodatkową zabawę. Zanim się obejrzeliśmy byliśmy ponownie przy aucie, a nasza piękna przygoda z Górami Mourne dobiegła końca.
Blue Lough |
Góry Mourne totalnie nas zachwyciły, w naszym wypadku była to miłość od pierwszego wejrzenia. Z pewnością wrócimy w nie ponownie, bo nie mamy żadnych wątpliwości, że znów odwiedzimy Irlandię. Jesteśmy totalnie oczarowani tą wyspą i mamy jeszcze bardzo wiele miejsc do odkrycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz