Janosikowe Diery w Małej Fatrze z dziećmi

Janosikowe Diery to jedno z najbardziej spektakularnych miejsc w słowackiej Małej Fatrze, które nie tylko rozbudza wyobraźnię, ale jest też źródłem niezapomnianej przygody zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Bliska odległość od polskiej granicy czyni z tego miejsca atrakcyjny cel jednodniowych wycieczek. Tak więc jeśli lubicie drabinki, wodospady oraz wysokie ściany wąwozów, od których bije przyjemny chłód, poczujecie się tam jak ryba w wodzie. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Biely Potok (szlak niebieski)- Rozejście szlaków Ostrvné (szlak zielony)- Nové Diery (szlak żółty)- Podžiar (szlak niebieski)- Rozejście szlaków Pod Pálenicou (szlak zielony)- Sedlo Vrchpodžiar (szlak żółty)- Podžiar (szlak niebieski)- Biely Potok


Janosikowe Diery gdzie się znajdują?

Janosikowe Diery to część Małej Fatry, pasma górskiego na Słowacji. Początek szlaku znajduje się niedaleko miejscowości Terchova, która jest doskonałą bazą wypadową. W Terchovej można znaleźć nie tylko noclegi, ale także karczmy, kawiarnie oraz sklepy. Swoją drogą to właśnie w Terchovej urodził się słynny rozbójnik Juraj Jánošík. Do Janosikowych Dier bez problemu można dojechać z Polski, od przejścia granicznego w Chyżnem do pokonania jest zaledwie 70 kilometrów.

janosikowe-diery-z-dzieckiem
Takie widoki na początku szlaku przez Janosikowe Diery
janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Janosikowe Diery - kilka faktów

Janosikowe Diery dzielą się na Dolne Diery, Nowe Diery i Górne Diery. Każda z tych części ma naprawdę wiele do zaoferowania, warto jednak wiedzieć, że różnią się one stopniem trudności. Według nas najłatwiejsze są Dolne Diery, które można pokonać nawet z młodszymi dziećmi. W Dolnych Dierach nie ma stromych drabinek, ani łańcuchów, są za to kładki, mostki i wysokie ściany wąwozu. Nowe Diery są nieco trudniejsze, tam trzeba przejść pierwszą, stromą drabinkę. Szlak przez Nowe Diery jest jednokierunkowy, a więc ma to swoje mocne i słabe strony. Plusem jest to, że z nikim nie trzeba się mijać, a minusem, że nie da się wycofać, a więc trzeba ten fragment przejść do końca. Górne Diery są najtrudniejsze i jednocześnie najciekawsze. To tam trzeba zmierzyć się z kilkoma stromymi drabinkami oraz z łańcuchami i stalowymi linami ułatwiającymi przejście po skalnych blokach, jest też kilka pięknych wodospadów. Ten odcinek jest także do przejścia z dziećmi, ale tymi nieco starszymi, które już mają pewny chwyt, sięgają bez problemu do poręczy i stawiają pewnie kroki, a więc taki 5 czy 6-latek, chodzący po górach i potrafiący trzymać dyscyplinę na szlaku, poradzi sobie z tym odcinkiem bez problemu. Z Dolnych Dier da się płynnie przejść do Nowych Dier, a następnie do Górnych Dier. Wszystkie trzy trasy połączone są ze sobą szlakami turystycznymi. Ze względu na różny stopień trudności można przejść tylko Dolne Diery, druga opcja to Nowe oraz Dolne Diery, a wariant ostatni uwzględnia jeszcze Górne Diery. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Gdzie zaparkować auto?

Szlak ma swój początek w Białym Potoku (Biely Potok), w pobliży Terchovej. U wylotu na szlak, znajduje się kilka, płatnych parkingów. Ceny za parkowanie zaczynają się od 2EUR, im bliżej wyjścia na szlak, tym opłata jest wyższa. My zaparkowaliśmy na parkingu przy hotelu Diery (GPS: 49.257564, 19.065995).

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Opis szlaku przez Janosikowe Diery

Opisana przez nas trasa obejmuje Dolne, Nowe oraz Górne Diery. Cała pętla ma długość ponad 7 kilometrów, a czas przejścia, zgodnie z mapą szacowany jest na około 3 godziny. Uwzględniając jednak postoje, których ze względu na atrakcyjność szlaku nie zabranie, warto na tę trasę przeznaczyć minimum 4 godziny. Wstęp do Janosikowych Dier jest darmowy. Na szlak przez Janosikowe Diery wybraliśmy się w towarzystwie dwójki dzieci w wieku 13 oraz 6 lat. Ze względu na duże zainteresowanie tym miejscem warto na szlak wyjść rano, my rozpoczęliśmy swoją wędrówkę kilka minut po godzinie 7:00, dzięki czemu Górne Diery, które technicznie są najtrudniejsze, pokonywaliśmy praktycznie sami. Sporo turystów spotkaliśmy dopiero w drodze powrotnej w Dolnych Dierach. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Po zaparkowaniu auta szlakiem niebieskim ruszyliśmy w stronę Janosikowych Dier. Początkowo szliśmy leniwie szeroką, szutrową drogą, a potem przez krótki odcinek lasem. I to właśnie w tym lesie pojawiła się pierwsza atrakcja, czyli drewniane kładki wzdłuż potoku. Jako fani wszelkich drewnianych mostów i pomostów od razu poczuliśmy zew zbliżającej się przygody, a ta nadeszła szybciej niż się tego spodziewaliśmy, bo już po chwili pojawiły się pierwsze imponujące skalne ściany, co było dla nas sygnałem, że jesteśmy na miejscu i przed nami całe piękno Janosikowych Dier.

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Gdy przed naszymi oczami ukazał się zachwycający wąwóz, przez środek którego poprowadzono metalowe kładki, nie zwlekaliśmy ani sekundy tylko pędem ruszyliśmy do jego wnętrza. Po kilku minutach fascynującej wędrówki dotarliśmy do rozwidlenia szlaków i w tym miejscu trzeba zdecydować co dalej. Szlak niebieski skręca w stronę Dolnych Dier, zaś szlak zielony wprowadza do Nowych Dier. My oczywiście poszliśmy w kierunku Nowych Dier, czyli zgodnie z zielonymi oznaczeniami. Gdy tylko odbiliśmy w lewo od razu pojawiły się pierwsze, niewysokie schodki, potem metalowa kładka, a tuż za zakrętem, kolejne schody oraz niewielki wodospad i wyczekiwana pierwsza drabinka. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem
Fragment szlaku w Nowych Dierach
janosikowe-diery-z-dzieckiem

Przejście przez Nowe Diery nie było długie, pokonanie tego odcinka zajęło nam około 15 minut, uważamy jednak, że nie można mu odmówić uroku. W nas pobudził on jeszcze bardziej żądzę przygody oraz ciekawość tego co jeszcze przed nami. Gdy dotarliśmy do kolejnego rozwidlenia szlaków, opuściliśmy szlak zielony i w dalszą drogę ruszyliśmy trzymając się szlaku żółtego. Ten fragment nie należał do najciekawszych, biegł cały czas lasem i jedyną atrakcją były dwa punkty widokowe. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Szlak żółty doprowadził nas do jeszcze jednego rozwidlenia, które znajduje się przy polanie Podžiar. Na polanie Podžiar w sezonie działa Koliba Podžiar, w której można kupić coś do jedzenia, czy do picia, ale także małe pamiątki w postaci magnesów, czy odznak. Miejsce kusi, by zatrzymać się tam na postój, ale można to zrobić w drodze powrotnej, tak więc my poszliśmy dalej, szlakiem niebieskim, w stronę Górnych Dier. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Górne Diery uważane są za najciekawsze i coś w tym jest. Na pierwsze atrakcje nie musieliśmy czekać długo. Zaledwie po kilku minutach marszu doszliśmy do skalnego bloku, który można pokonać trzymając się stalowej liny. Nie jest ona w tym miejscu niezbędna, ale przy śliskiej skale z pewnością bardzo ułatwia przejście. Potem doszliśmy do dwóch rzędów schodów i niewielkiego wodospadu, gdzie musieliśmy się zatrzymać na krótką chwilę, by nacieszyć się urokiem tej trasy. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem
Takie stalowe liny znajdują się w Górnych Dierach
janosikowe-diery-z-dzieckiem

Następnie metalowymi kładkami poszliśmy dalej, ku niewysokiej drabince, po minięciu której czekał nas fragment przez las, wzdłuż potoku i jeszcze jedno przejście po skale, tym razem ubezpieczone łańcuchem i klamrami. Nasz młodszy był zachwycony tymi udogodnieniami i choć na pierwszy rzut oka te fragmenty z ubezpieczeniami mogą wydawać się trudne, to w rzeczywistości nie sprawią większego problemu. Trzeba jednak zachować ostrożność ze względu na wszechobecną wilgoć i możliwość poślizgnięcia. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem
Przejeście ubezpieczone łańcuchami w Górnych Dierach
janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

A potem wkroczyliśmy na najpiękniejszy odcinek Górnych Dier, gdzie wodospady przeplatały się z drabinkami i kładkami. Wchodząc po drabinkach do góry mogliśmy podziwiać spadające tuż obok wodospady. Ten odcinek szlaku był tak ekscytujący, że zwolniliśmy niemal do zera, próbując z tego miejsca wyciągnąć jak najwięcej. Na szczęście przed nami, ani za nami nikogo nie było, więc mogliśmy sobie na to pozwolić. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Nasza wędrówka przez Górne Diery zakończyła się na rozejściu szlaków Pod Pálenicou. Tam opuściliśmy szlak niebieski i ruszyliśmy w drogę powrotną, idąc najpierw szlakiem zielonym, a potem szlakiem żółtym. Tym oto sposobem zatoczyliśmy pętlę i ponownie znaleźliśmy się na rozejściu szlaków na polanie Podžiar, na której zrobiliśmy godzinny postój.

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Po zasłużonym odpoczynku ruszyliśmy w stronę Dolnych Dier trzymając się szlaku niebieskiego. Choć ten fragment był dużo spokojniejszy i mniej ekscytujący niż Górne Diery, to wędrówka Dolnymi Dierami była bardzo przyjemna i widokowa. Nie zabrakło drewnianych kładek oraz przyjemnego chłodu bijącego od potoku. 

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

janosikowe-diery-z-dzieckiem

Końcówka trasy pokrywała się z odcinkiem, który pokonywaliśmy na początku naszej wędrówki. Z tą różnicą, że na szlaku było znacznie więcej turystów, niż rano. Tak więc na własnej skórze przekonaliśmy się, że wczesne wyruszenie na szlak miało jak najbardziej sens. 

Na naszym blogu nie ma reklam, nie chcemy by przeszkadzały one w odbiorze naszych treści, jeśli jednak uważasz nasz wpis za interesujący i doceniasz naszą pracę będzie nam miło jeśli zaprosisz nas na kawę 💓

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dziękujemy ! Rodzinnie Dookoła Świata !

2 komentarze:

  1. Ciekawy i dokładny wpis. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © RODZINNIE DOOKOŁA ŚWIATA , Blogger