Rowerem wzdłuż Kanału Łączańskiego z dziećmi
O tym, że Małopolska to rowerowy raj, wiemy już od dawna. Za nami sporo kilometrów małopolskich tras rowerowych, ale wciąż udaje nam się odkryć coś nowego. Odkąd nasz 6-latek jeździ samodzielnie na swoim rowerze szukamy przede wszystkim tras odseparowanych od ruchu samochodowego, a jeśli już musimy jechać zwykłymi drogami, to staramy się wybierać takie, gdzie natężenie ruchu jest niewielkie. Nasz syn wciąż szlifuje swoją jazdę na rowerze, a więc bezpieczeństwo na rowerowej trasie to dla nas podstawa. Dlatego też, kierują się tą zasadą, udało nam się odkryć fantastyczną trasę rowerową wzdłuż Kanału Łączańskiego, która jak dla nas jest idealnym wariantem na rodzinną wycieczkę.
Kilka słów o Kanale Łączańskim
Kanał Łączański, funkcjonujący także pod nazwą Kanał Łączany- Skawina, powstał w latach 50-tych XX wieku. Biegnie równolegle do Wisły i łączy ze sobą wieś Łączany ze Skawiną. Kanał pełni trzy funkcje: służy jako kanał żeglugowy, dostarcza wodę do elektrowni w Skawinie, a dzięki temu, że jego brzegi porastają szuwary jest rajem dla ptactwa wodnego.
Gdzie znajduje się trasa rowerowa wzdłuż Kanału Łączańskiego?
Trasa rowerowa wzdłuż Kanału Łączańskiego oficjalnie została oddana do użytku w lipcu 2022 roku. Swój początek ma w Skawinie i prowadzi do wsi Jaśkowice. Cała trasa ma długość około 12 kilometrów. Praktycznie w całości odseparowana jest od ruchu samochodowego, a w większości gładka, asfaltowa nawierzchnia, ułatwia poruszanie się nią, nawet mniej wprawionym rowerzystom. Trasa nadaje się więc na każdy typ roweru, oprócz końcowego, około 400-metrowego odcinka, który prowadzi szutrową drogą.
Jak dostać się na trasę?
Na trasę można wybrać się na trzy sposoby, co jest jej olbrzymim walorem:
- Po pierwsze można dojechać do Skawiny autem i stamtąd wyruszyć rowerami na trasę, wymaga to jednak posiadania rowerowego bagażnika.
- Po drugie na trasę można wyruszyć prosto z Krakowa, w pierwszej kolejności dojeżdżając pociągiem do Jaśkowic, a następnie jadąc najpierw wzdłuż Kanału Łączańskiego, a potem Wiślaną Trasą Rowerową, na którą można wjechać w Skawinie, wrócić do Krakowa. W tym wariancie trasa będzie jednak dość długa, do przejechania jest ponad 30 kilometrów, a więc ten wariant polecamy ze starszymi dziećmi.
- Po trzecie można z Krakowa do Skawiny dojechać pociągiem, polecamy wysiąść na dworcu Skawina Zachodnia, skąd w łatwy sposób dostaniemy się na trasę, a następnie już rowerami wzdłuż Kanału Łączańskiego przejechać do Jaśkowic i stamtąd wrócić pociągiem do Krakowa. Ten wariant będzie odpowiedni dla każdego, nie wymaga on posiadania rowerowego bagażnika i z powodzeniem mogą na niego wybrać się nawet młodsze dzieci.
Pociągiem z Krakowa do Skawiny
My zdecydowaliśmy się pojechać do Skawiny pociągiem, korzystając z połączenia Kolei Małopolskich. Wszystkie pociągi Kolei Małopolskich posiadają wagon przystosowany do przewozu rowerów, znajduje się on na początku, bądź na końcu składu. Na drzwiach znajduje się duże logo roweru, więc nie da się go przeoczyć. Wewnątrz znajdują się specjalne rowerowe stojaki i tutaj mała uwaga: można trafić na skład, gdzie rower trzeba będzie zawiesić pionowo za koło, co może być nieco problematyczne. Bilety na pociąg można kupić w pociągu, w automacie, bądź bezpośrednio u konduktora. Prócz biletu za przejazd należy także wykupić bilet za przewóz roweru. Z opłaty zwolnione są małe rowerki dziecięce. Za bilety można zapłacić kartą.
Opis trasy ze Skawiny do Jaśkowic wzdłuż Kanału Łączańskiego
My swoją przygodę z trasą rowerową wzdłuż Kanału Łączańskiego rozpoczęliśmy już w Krakowie. Rowerami ruszyliśmy spod domu i skierowaliśmy się na Dworzec PKP Kraków- Bonarka, ale można tę wycieczkę rozpocząć również z Dworca Głównego. To co bardzo pozytywnie nas zaskoczyło, to fakt, że na peron byliśmy w stanie przedostać się windą, do której spokojnie zmieściły się nasze 4 rowery. Potem pociągiem przejechaliśmy do Skawiny. Wysiedliśmy na dworcu Skawina Zachodnia, skąd mieliśmy najbliżej do interesującej nas trasy. Od samego początku można jechać drogą odseparowaną od ruchu samochodowego. Najpierw ciągiem pieszo- rowerowym, potem przez krótki odcinek ścieżką rowerową biegnącą wzdłuż Obwodnicy Skawiny, a po przejechaniu przez most i odbiciu w lewo wjeżdża się już na trasę rowerową wzdłuż Kanału Łączańskiego.
Pierwszym charakterystycznym punktem na naszej trasie była śluza w Borku Szlacheckim, która jest najwyższą tego typu śluzą w Polsce. Zatrzymaliśmy się tam na chwilę, by spojrzeć na szeroko rozlane wody Kanału Łączańskiego i ruszyliśmy w dalszą drogę. Od samego początku jechało nam się bardzo wygodnie, nawet nasz najmłodszy rowerzysta pokonywał kolejne metry bez problemu. Trasa jest prosta i intuicyjna, a co jakiś czas przy trasie znajdują się tablice z mapą, gdzie można sprawdzić, na jakim odcinku jesteśmy.
Kanał Łączański jest bardzo malowniczy. Charakterystycznym elementem trasy są przerzucone nad kanałem mosty, na które warto wjechać i rzucić okiem na Kanał oraz pokonywaną ścieżkę rowerową z nieco innej, wyższej perspektywy. W zasadzie przez całą trasę jechaliśmy odseparowaną od ruchu samochodowego ścieżką. Jedynie przed wsią Wielkie Drogi, a dokładnie pomiędzy Zelczyną, a Wielkimi Drogami, był krótki odcinek poprowadzony drogą w ruchu ogólnym. Natężenie samochodów było jednak znikome, więc ten krótki fragment w żaden sposób nie utrudnił nam bezpiecznego przejazdu.
Zanim się obejrzeliśmy dojechaliśmy do wsi Jaśkowice. Nie skierowaliśmy się jednak od razu na dworzec, tylko pojechaliśmy dalej, aż do końca trasy rowerowej i nawet kawałek dalej. Ostatnie 400 metrów to był już przejazd drogą szutrową, ale dla naszych rowerów nie stanowiło to problemu. Po osiągnięciu mety przyszła pora na zasłużoną przerwę. Przy samej trasie jedynym miejscem, gdzie można się zatrzymać, coś zjeść i napić się jest Przystań Rowerowa w Jaśkowicach.
Potem, kontrolując godziny odjazdów pociągów do Krakowa, ruszyliśmy na dworzec w Jaśkowicach. I tuż przed dworcem zmieniliśmy zdanie. Jechało nam się tak dobrze, a pogoda była tak piękna, że postanowiliśmy wrócić rowerami do Skawiny i dopiero tam wsiedliśmy do pociągu jadącego do Krakowa. W ten sposób wydłużyliśmy naszą wycieczkę, bo po co kończyć zbyt wcześnie coś, co przynosi wszystkim olbrzymią frajdę ? ;-)
Dodatkowe informacje:
* Początek trasy: Skawina Zachodnia Dworzec PKP
* Koniec trasy: Jaśkowice Dworzec PKP
* stopień trudności: trasa łatwa
* Czas potrzebny na jej pokonanie, bez przystanków w jedną stronę to około godziny
* Długość trasy: około 12 kilometrów
* Typ nawierzchni: w większości asfalt, krótki odcinek szutrowy
* Przy trasie nie ma punktów MOR
* trasa idealna na wycieczkę z dziećmi, bezpieczna, prosta i praktycznie pozbawiona podjazdów
* Cała wycieczka od wyjścia z domu, z przejażdżką do Skawiny, przerwą na obiad, 40 minutowym oczekiwanie na pociąg do Krakowa i dojazdem do domu zajęła nam 6 godzin
* Przebieg naszej trasy: https://pl.mapy.cz/s/ganupafupa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz