Dolomity z dziećmi, Val di Fassa- co warto zobaczyć, opisy szlaków, informacje praktyczne
7/31/2022
18
aktywnie z dziećmi
,
Europa
,
Góry
,
góry z dzieckiem
,
w góry z dzieckiem
,
wakacje z dziećmi
,
Włochy
Podobno do trzech razy sztuka i tak właśnie było w przypadku naszych wakacji w
Dolomitach, które dwukrotnie odwoływaliśmy z powodu pandemii i dopiero za
trzecim razem udało nam się tam dojechać. Z wyprzedzeniem zarezerwowaliśmy
kemping, opracowaliśmy trasy górskich wędrówek, uzupełniliśmy nasze kempingowe
wyposażenie i ruszyliśmy w drogę. W Dolomitach spędziliśmy 10 dni,
zatrzymaliśmy się w rejonie Val di Fassa na kempingu Vidor.
Spis treści:
- Podróż autem w Dolomity
- Gdzie wybrać się w Dolomity?
- Baza noclegowa w Val di Fassa
- Kilka słów o Kempingu Vidor
-
Co warto zobaczyć będąc w Val di Fassa? Opisy szlaków
5.1. Rifugio (schronisko) Taramelli przez Val Monzoni z San Giovanni di Fassa
5.2. Lago di Carezza (Jezioro Carezza)
5.3. Rifugio Fuciade, Rifugio Flora Alpina, jezioro San Pellegrino z Przełęczy San Pellegrino
5.4. Rifugio Emilio Comici oraz szczyt Piz Sella z Passo Sella
5.5. Rifugio Gardeccia z Vigo di Fassa (trasa z wjazdem wyciągiem)
5.6. Col de Valvacin i Sas d'Adam z San Giovanni di Fassa (trasa z wjazdem wyciągiem)
5.7. Sass Pordoi oraz Rifugio Forcella Pordoi z Passo Pordoi (trasa z wjazdem wyciągiem)
5.8. Rifugio Viel dal Pan z Penia (trasa z wjazdem wyciągiem)
-
Co jeszcze warto zobaczyć w Dolomitach?
6.1. Val di Funes i punkt widokowy w Santa Maddalena
6.2. Agroturystyka (schronisko) Malga Venegiota w Val Venegia
6.3. Passo Giau
6.4. Tre Cime di Lavaredo
6.5. Bolzano - Panorama Pass
- Pogoda w Dolomitach w lipcu
- Pod namiotem w Dolomitach
- Dodatkowe informacje
Podróż autem w Dolomity z dziećmi
Planując wakacje w Dolomitach wiedzieliśmy, że będą to wakacje z dojazdem
autem. Choć do pokonania mieliśmy ponad 1150 kilometrów, a czas przejazdu
szacowany był na ponad 12 godzin, była to dla nas najlepsza opcja i w sumie
jedyna, patrząc na to, że spędzaliśmy wakacje pod namiotem. W Dolomity
dojechaliśmy jadąc przez Czechy oraz Austrię, trzymając się autostrad i dróg
szybkiego ruchu, co oczywiście wiązało się z koniecznością zakupu winiet.
Czeską winietę (e-winietę) kupiliśmy online jeszcze w Polsce, w 2022 roku jej
koszt wynosił około 90zł (miesięczna). Winietę austriacką kupiliśmy dopiero na
granicy, a jej koszt to ok. 10 euro za 10 dni, a więc musieliśmy kupić dwie.
Było to i tak korzystniejsze niż zakup winiety 2-miesięcznej. Musieliśmy
jeszcze ponieść dodatkową opłatę za przejazd przez Przełęcz Brenner, koszt
przejazdu wyniósł nas ok. 9 euro. W drodze w Dolomity ograniczyliśmy się
jedynie do kilku krótszych postojów, musieliśmy dojechać na czas na kemping,
zaś w drodze do Polski zatrzymaliśmy się na 3 noclegi
w Wiedniu, więc nasza podróż powrotna była dużo mniej męcząca i wymagająca.
Widoki z Passo Gardena |
Podczas zjazdu z Passo Sella |
Passo Giau |
Gdzie wybrać się w Dolomity z dziećmi?
Dolomity to wysokie góry, z krętymi, górskimi drogami, gdzie nawet niewielkie
odległości pokonuje się autem dość długo, więc wybór dobrej bazy wypadowej
jest niezwykle istotny, w końcu w wakacje nikt nie chce marnować czasu na
długie dojazdy na szlak. My długo zastanawialiśmy się, w którą część Dolomitów
uderzyć. W tym celu stworzyliśmy mapę z miejscami, które chcieliśmy zobaczyć,
a następnie sprawdziliśmy w jakiej lokalizacji tych punktów jest najwięcej.
Tym oto sposobem padło na rejon Val di Fassa, który uważany jest za
idealny dla rodzin z dziećmi i my możemy to w 100% potwierdzić.
Widok na Marmoladę z Passo Sella |
Widoki z Col Rodela |
Widok spod Rifugio Toni Demetz |
Baza noclegowa w Val di Fassa
Gdy zapadła decyzja, że wakacje spędzimy w Val di Fassa, przeszliśmy do
kolejnego etapu, czyli do poszukiwań noclegu. Baza noclegowa w Val di
Fassa jest bardzo dobrze rozwinięta. Do dyspozycji turystów są liczne
kempingi, kwatery prywatne, pensjonaty oraz hotele, których najlepiej szukać w
takich miejscowościach jak: Pozza di Fassa, Vigo di Fassa, San Giovanni di
Fassa, Campitello di Fassa, Canazei, Penia oraz Moena. Każde z tych miasteczek
jest niezwykle malownicze, a ich cechą wspólną są przepiękne, drewniane domy
utrzymane w stylu tyrolskim. Z powyższych miejscowości największą
popularnością cieszy się Canazei, które ze względu na swoje położenie jest
idealnym miejscem wypadowym zarówno w stronę Passo Sella, jak i Passo Pordoi
oraz Passo Fedaia, skąd można wyruszyć na Marmoladę, najwyższy szczyt
Dolomitów. My od początku wiedzieliśmy, że spędzimy wakacje pod namiotem, więc
szukając noclegów swoją uwagę skierowaliśmy w stronę kempingów. Pod uwagę
braliśmy dwa: Vidor, na który się zdecydowaliśmy, położony w San Giovanni di
Fassa oraz Miravalle, który znajduje się w Campitello di Fassa.
Sass Pordoi- Taras Dolomitów |
Marmolada i jezioro Fedaia ze szlaku do schroniska Viel dal Pan |
Widoki z Sella Brunech na Sas d'Adam oraz Val Jumela |
Kilka słów o Kempingu Vidor
Zaczniemy od tego, że my jesteśmy tym kempingiem zachwyceni i już od
pierwszych minut, które tam spędziliśmy, wiedzieliśmy, że to był świetny
wybór. Przede wszystkim to kemping rodzinny, który posiada wiele, rodzinnych
udogodnień. W ofercie znajdują się parcele pod namiot, przyczepę, bądź
kampera, a także domki oraz apartamenty. Kemping Vidor nie jest bardzo dużym
kempingiem, przez co jest przytulny, a odległości pomiędzy budynkiem głównym,
a najbardziej oddalonym miejscem kempingowym nie są duże. Ze względu na swoją
lokalizację oraz infrastrukturę cieszy się on dużą popularnością, więc noclegi
na tym kempingu, zwłaszcza na miesiące wakacyjne, trzeba rezerwować z
wyprzedzeniem. My rezerwacji lipcowego terminu dokonywaliśmy pod koniec maja.
Przy rezerwacji kempingu należy wpłacić zaliczkę, która wynosi 30% wartości
pobytu. Do 30 dni przed przyjazdem rezerwację można odwołać bezpłatnie. W
budynku głównym mieści się recepcja, restauracja, pizzeria, bar, Aqua Park,
siłownia, plac zabaw, mini klub, sala kinowa, strefa wellness, sklep, a także
apartamenty. Na kempingu znajdują się również dwa świetnie przygotowane i
czyste sanitariaty. Sanitariaty wyposażone są w łazienkę dla osób
niepełnosprawnych, toalety, w tym toalety dla dzieci, kabiny prysznicowe,
kabiny z umywalkami, umywalki, pokój dla niemowlaków z wanną do kąpieli oraz
przewijakiem. Na poziomie -1 znajduje się jeszcze dodatkowo pralnia z
suszarnią, a także pomieszczenie, gdzie można umyć naczynia. Mini Klub
dostępny jest dla dzieci od 4 roku życia i czynny jest w godzinach od 9:00 do
21:00, w tym czasie dzieci są pod okiem animatorów, którzy odpowiednio
organizują im czas. My doceniliśmy również to, że bezpośrednio z kempingu
można wyruszyć na szlak, bez konieczności wsiadania do samochodu, z czego
skorzystaliśmy drugiego dnia po przyjeździe. Kemping Vidor znajduje się na
obrzeżach San Giovanni di Fassa, a do centrum miasteczka można dotrzeć w około
20 minut. W miasteczku znajdują się liczne restauracje, sklepy z pamiątkami,
wypożyczalnie rowerów (w tym elektrycznych), apteka, kolej linowa Buffaure, a
także sklep spożywczy Conad.
..................................................................................................................................................
PLANUJECIE WAKACJE NA KEMPINGU?
PODPOWIADAMY JAKI SPRZĘT KEMPINGOWY WARTO ZE SOBĄ ZABRAĆ !
WAKACJE NA KEMPINGU Z DZIEĆMI
..................................................................................................................................................
Co warto zobaczyć będąc w Val di Fassa? Opisy szlaków z dziećmi
Choć Dolomity to wysokie góry, to naszym zdaniem są niesamowicie dostępne. Po
10 dniach, które tam spędziliśmy, nie możemy oprzeć się wrażeniu, że są one
idealnie przystosowane dla ludzi i to bez względu na wiek, o czym
przekonaliśmy się wielokrotnie wędrując tamtejszymi szlakami. W Dolomitach
odnajdą się zarówno turyści długodystansowi jak i rodziny z dziećmi, turyści z
psiakami, rowerzyści, miłośnicy via ferrat, seniorzy, a także osoby
niepełnosprawne. Szlaków turystycznych, tras rowerowych, tras typu via
ferraty, punktów widokowych na które można dostać się autem, bądź jednym z
licznych wyciągów jest tak dużo, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Są
trasy łatwe, które można pokonać z dzieckiem w wózku, są też trasy bardzo
wymagające, gdzie trzeba wykazać się wysokogórskimi umiejętnościami oraz
radzić sobie w eksponowanym terenie. My będąc w Dolomitach skupiliśmy się
głównie na szlakach i miejscach, które były odpowiednie dla naszej czwórki, co
zaowocowało przepięknymi wędrówkami, o których więcej poniżej.
Widoki z Sass Pordoi |
Widoki z kolei linowej na miejscowość Pienia |
* Rifugio Taramelli (Schronisko Taramelli) przez Val Monzoni z San Giovanni di Fassa
Szlak do schroniska Taramelli to opcja prosto z kempingu Vidor. My na
ten szlak wybraliśmy się na drugi dzień po przyjeździe w Dolomity i bardzo
doceniliśmy fakt, że nie musieliśmy wsiadać do samochodu. Trasa do
schroniska Taramelli nie jest trudna, choć od początku podchodzi do
góry, do Malga Monzoni podejście jest jednak mało wymagające i niezbyt
je odczuwaliśmy. Pierwszym charakterystycznym punktem na trasie była
kapliczka, która stoi na skrzyżowaniu dwóch szlaków. Jeden odchodzi w stronę
Val San Nicolo, skąd można dalej ruszyć do
Rifugio Passo di San Nicolo, a drugi, którym my podążyliśmy, prowadzi
przez Val Monzoni do schroniska Taramelli, bądź do
schroniska Vallaccia. Do Malga Monzoni szlak prowadził nas przez las,
szeroką drogą, początkowo asfaltową, a potem szutrową. Trasa na tym odcinku
przejezdna jest zarówno rowerem jak i wózkiem, można ją także pokonać
specjalnym busem, przystanek znajduje się w San Giovanni di Fassa oraz
niedaleko kempingu Vidor. Jest to świetne rozwiązanie jeśli chcielibyśmy
innego dnia wybrać się do schroniska Vallaccia, wówczas nie musimy powielać
trasy do Malga Monzoni. Przy szlaku przez Val Monzoni znajduje się polana z
drewnianymi ławami oraz stołami, a także miejscami do grillowania, miejsce to
zlokalizowane jest dosłownie kilka minut drogi od rozejścia szlaków. Po
dotarciu do Malga Monzoni zrobiliśmy pierwszą, dłuższą przerwę, uzupełniliśmy
też nasze butelki w wodę, bo przy schronisku znajduje się źródełko. Następnie
ruszyliśmy do schroniska Taramelli. Charakter naszej ścieżki zmienił się, za
Malga Monzoni wkroczyliśmy na typowy, górski szlak, ścieżka biegła przez las i
cały czas pięła się pod górę. Miejscami podejście było bardziej wymagające,
ale spokojnie do pokonania z dziećmi. Po około pół godzinie dotarliśmy do
schroniska Taramelli, spod którego roztaczają się piękne widoki, między innymi
na Val Monzoni, oczywiście zorganizowaliśmy tam kolejną przerwę. W schronisku
można coś zjeść oraz napić się pysznej kawy, istnieje możliwość płacenia
kartą. Będąc pod schroniskiem warto wybrać się w stronę jeziora Sella i nawet
jeśli samo jezioro nie będzie naszym celem, to kilka minut za schroniskiem
znajduje się genialny punkt widokowy. Po wznowieniu wędrówki wróciliśmy tą
samą drogą do Malga Monzoni, a następnie próbowaliśmy inną trasą wrócić na
kemping. Niestety w pewnym momencie szlak nagle się skończył, więc odradzamy
tę opcję, bo my byliśmy zmuszeni schodzić na przełaj przez wiatrołomy. Dlatego
naszym zdaniem najlepiej do San Giovanni di Fassa wrócić tą samą drogą, którą
podchodziliśmy, można też skorzystać ze wspomnianego busa, który odjeżdża z
Malga Monzoni.
Parking: znajduje się pod samym kempingiem Vidor (GPS: 46.42055, 11.70759)
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/jovuzesufu
Czas przejścia: pokonanie całej trasy wraz ze wszystkimi postojami zajęło nam ponad 6
godzin
Rifugio Taramelli |
* Lago di Carezza (Jezioro Carezza)
To opcja na spokojny i niewymagający spacer. Jezioro może być celem samym w
sobie, bądź można zatrzymać się przy nim w drodze do Bolzano. Trasa wokół
jeziora jest łatwa i przyjemna, do przejścia dla każdego, w tym z dziecięcym
wózkiem. Ze względu na tunel dla pieszych, który znajduje się pomiędzy
parkingiem, a tarasem widokowym można wybrać się tam nawet z osobą poruszającą
się na wózku. Szlak wokół jeziora prowadzi szutrową, dość szeroką ścieżką.
Znajdujące się wokół niego punkty widokowe pozwalają spojrzeć na nie z różnych
perspektyw, a jest co podziwiać, bo jezioro może pochwalić się oszałamiającym
kolorem wody, z którym wiąże się pewna legenda. Podobno w jego wodach żyła
kiedyś nimfa, w której zakochał się pewien czarodziej. Pomimo wielu prób nimfa
była oporna na jego czary i urok, więc zgłosił się on po pomoc do wiedźmy. Ta
doradziła mu żeby wyczarował nad jeziorem najpiękniejszą tęczę, a potem
przebrał się za sprzedawcę klejnotów i tym oto sposobem zwabił ją do siebie i
zabrał ze sobą. Tak też zrobił, wyczarował przepiękną tęczę ozdobioną
klejnotami i udał się nad jezioro, zapomniał się jednak przebrać. Gdy nimfa
ujrzała tęczę totalnie była nią oczarowana, po chwili jednak zdała sobie
sprawę z obecności czarownika, ukryła się więc wodach jeziora i nikt więcej
jej już nie widział. Zrozpaczony czarownik zniszczył tęczę pełną klejnotów,
roztrzaskując ją na miliony kawałków i wrzucił do jeziora i od tamtej pory
mieni się ono wszystkimi kolorami tęczy. By w pełni docenić urok tego miejsca
naszym zdaniem najlepiej wybrać się tam po południu, gdy słońce będzie za
plecami względem podziwianego widoku. Wtedy zarówno jezioro jak i górujące nad
nim szczyty są najlepiej widoczne.
Parking: płatny 1e za godzinę, znajduje się w pobliżu jeziora
(GPS: 46.41199, 11.57547)
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/kesozopuzu
Czas przejścia: wolnym tempem około 45 minut
* Rifugio Fuciade, Rifugio Flora Alpina, jezioro San Pellegrino z Przełęczy San Pellegrino
Zaczniemy od tego, że Rifugio Fuciade ze względu na łatwą dostępność jest
bardzo popularnym miejscem i zarówno na szlaku, jak i pod schroniskiem jest
dużo turystów. Warto jednak się tam wybrać, bo położenie schroniska jest
naprawdę zachwycające, a znajdujący się pod schroniskiem plac zabaw ucieszy z
pewnością nie jedno dziecko. My swoją wędrówkę do schroniska Fuciade
wydłużyliśmy o drogę do schroniska Flora Alpina, tym oto sposobem zataczając
pętlę. By wyruszyć na szlak najpierw musieliśmy dojechać na przełęcz San
Pellegrino. Na przełęczy znajduje się kilka parkingów, część z nich jest
darmowych, część jest płatnych. My zaparkowaliśmy akurat na darmowym niedaleko
jeziora San Pellegrino. Następnie ruszyliśmy w stronę schroniska Miralago,
które położone jest nad jeziorem Lago di Pozze. Początkowo szliśmy wzdłuż
asfaltowej drogi, potem nasz szlak odbił w lewo i wkroczyliśmy na szeroką,
szutrową drogę, którą wędrowaliśmy do samego końca. Do schroniska Miralago
można dojechać autem, a tuż za nim znajduje się mały, darmowy parking, więc
można pokusić się i spróbować zaparkować właśnie tam (GPS: 46.38065,
11.80494). Trasa do schroniska Fuciade przejezdna jest zarówno rowerem jak i
wózkiem, praktycznie na całym swoim odcinku jest dość widokowa, a te
najpiękniejsze widoki otwierają się po wkroczeniu na rozległą polanę, która
jest mniej więcej w połowie trasy i wśród tych bajecznych widoków dotarliśmy
do schroniska. Tam postanowiliśmy zrobić dłuższy postój, a potem ruszyliśmy w
stronę schroniska Flora Alpina. Dalej wędrowaliśmy szeroką, szutrową drogą,
która doprowadziła nas do leśnego parkingu. Następnie drogą asfaltową
doszliśmy pod schronisko. Na tamtejszym placu zabaw zrobiliśmy kolejną
przerwę, przy okazji uzupełniliśmy nasze butelki w wodę ze źródełka. Takie
samo źródełko mieściło się również pod schroniskiem Fuciade. Po wznowieniu
wędrówki ruszyliśmy w stronę gospodarstwa agroturystycznego Malga Boer, w
którym można kupić mleczne produkty takie jak ser, mleko czy masło. Szliśmy
cały czas asfaltową drogą. Po minięciu gospodarstwa nasza ścieżka odbiła w
prawo, a my weszliśmy na polną drogę. Pomimo tego, że trasa w tym miejscu jest
mniej uczęszczana, naszym zdaniem nadal da się tamtędy przejechać wózkiem na
pompowanych kołach. Ścieżka, którą wędrowaliśmy doprowadziła nas praktycznie
pod samo schronisko Miralago, a stamtąd wróciliśmy na parking. Zanim jednak
opuściliśmy przełęcz San Pellegrino obeszliśmy jeszcze dookoła jezioro San
Pellegrino. Nie jest ono tak spektakularne jak jezioro Carezza, ale warto
zakończyć nad nim swoją wędrówkę.
Parking: bezpłatny parking na Przełęczy San Pellegrino,
niedaleko zejścia nad jezioro San Pellegrino (GPS: 46.37818, 11.78741)
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/gogakohugu
Czas przejścia: pokonanie całej trasy wraz z postojami zajęło nam ponad 5 godzin
Widoki spod schroniska Flora Alpina |
Lago di Pozze |
Jezioro San Pellegrino |
* Rifugio Emilio Comici oraz szczyt Piz Sella z Passo Sella
Szlak do schroniska Emilio Comici to była jedna z najbardziej widokowych i
najładniejszych wędrówek jakie mieliśmy okazję odbyć w rejonie Val di Fassa.
Przede wszystkim rozpoczęliśmy ją na niesamowicie widokowej przełęczy Passo
Sella, która zachwyca rozległymi panoramami i już sam dojazd na Przełęcz był
dla nas niesamowitym przeżyciem, a potem z każdym pokonanym krokiem było tylko
lepiej, bo szlak od początku był bardzo widokowy. Do schroniska Comici
postanowiliśmy dotrzeć szlakiem wzdłuż którego biegnie także trasa rowerowa, a
powrót zaplanowaliśmy szlakiem numer 526, który ze względu na swój charakter
nie jest dostępny ani z wózkiem ani z rowerem. Do schroniska Comici szliśmy
szeroką, szutrową drogą. Do górnej stacji wyciągu Citta dei Sassi wznosiła się
ona łagodnie pod górę, potem czekało nas strome zejście w dół, a następnie
niewielkie podejście, tuż przed samym schroniskiem i kolejne podczas
podchodzenia na szczyt Piz Sella. Pomimo tego stromego zejścia uważamy, że
można tę trasę pokonać z wózkiem, a tym bardziej na rowerze. Rowerzyści przy
okazji mogą wjechać także na świetny single track "Gran Paradiso Trail". Pod
schroniskiem Emilio Comici znajduje się strefa piknikowa, gdzie na
przystrzyżonym trawniku można rozłożyć się z piknikowym kocem i odpocząć. Jest
też plac zabaw dla dzieci, restauracja oraz bar, w którym serwują znakomitą
kawę. Od schroniska odchodzi ścieżka ostro prowadząca do góry, która
doprowadza na Piz Sella, oczywiście musieliśmy się tam wdrapać i na własne
oczy ujrzeć roztaczającą się stamtąd panoramę. Schronisko Comici pomimo swej
popularności, jest niesamowicie przyjemnym miejscem, więc spędziliśmy tam
ponad godzinę. Potem ruszyliśmy w drogę powrotną szlakiem numer 526. Trasa
okazała się niezwykle ciekawa, szliśmy wąską ścieżką pomiędzy dużymi skalnymi
blokami, które znalazły się tam w wyniku gigantycznego osuwiska z Sassolungo.
Wędrówkę zakończyliśmy na Passo Sella, gdzie również znajduje się bardzo fajny
i przede wszystkim widokowy plac zabaw.
Parking: na Passo Sella są parkingi płatne, ale jest też kilka
mniejszych parkingów darmowych (GPS: 46.50883, 11.76617)
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/jecukoloca
Czas przejścia: pokonanie całej trasy wraz z długim postojem pod schroniskiem zajęło
nam ok. 5 godzin
* Rifugio Gardeccia z Vigo di Fassa (trasa z wjazdem wyciągiem)
Po kilku dniach spędzonych w Dolomitach zakupiliśmy karty Panorama Pass,
dzięki którym mogliśmy korzystać z sieci wyciągów i włączyć je do planowanych
przez nas tras. Na pierwszy ogień wybraliśmy więc szlak do schroniska
Gardeccia, które położone jest u podnóża szczytu Cantinaccio. W tym celu
najpierw musieliśmy dojechać do Vigo di Fassa, a następnie korzystając z
wyciągu Cantinaccio wjechaliśmy w okolice schroniska Ciampedie, skąd trzymając
się szlaku 540 ruszyliśmy do schroniska Gardeccia. Z racji tego, że wyciąg
wywiózł nas na konkretną wysokość szlak do Gardecci był niewymagający i
spokojny. Trasa prowadziła nas lasem, szutrową ścieżką, która według nas
będzie do pokonania wózkiem na pompowanych kołach. Po naszej prawej stronie co
jakiś czas odsłaniały się piękne widoki, a te najpiękniejsze zastaliśmy
oczywiście po dotarciu pod schronisko. Z racji tego, że na ten dzień mieliśmy
zaplanowaną jeszcze jedną wycieczkę, Gardeccia była naszym ostatecznym celem.
Nie trzeba jednak w tym miejscu kończyć wędrówki, wręcz przeciwnie, można
pójść dalej do przepięknie położonego schroniska Vajolet. Pod schroniskiem
Gardeccia zostaliśmy przez godzinę, a następnie obraliśmy drogę powrotną. Z
myślą o dzieciach na rozwidleniu ścieżek rozdzieliliśmy się. Tomek wrócił tą
samą trasą do Vigo di Fassa, a reszta ekipy skierowała się do wyciągu
krzesełkowego Vajolet II i Vajolet I, którym zjechaliśmy do Pera di
Fassa.
Parking: darmowy parking znajduje się przy dolnej stacji kolei
gondolowej Cantinaccio (GPS: 46.42109, 11.67087)
Wyciągi: Cantinaccio z Vigo di Fassa oraz Vajolet II i Vajolet I do Pera di Fassa
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/bososeveje
Czas przejścia: pokonanie całej trasy wraz z
postojem pod schroniskiem zajęło nam ok. 3 godziny
Zjazd wyciągiem krzesełkowym Vajolet II |
* Col de Valvacin i Sas d'Adam z San Giovanni di Fassa (trasa z wjazdem wyciągiem)
Sas d'Adam to był jeden z tych szczytów, który oczarował nas nie tylko
widokami roztaczającymi się z jego wierzchołka, ale także prowadzącym do niego
szlakiem. Choć w dużej mierze wysokość zdobyliśmy korzystając z wyciągów, nie
zabrakło bardzo przyjemnej i niesamowicie widokowej wędrówki. Naszą wyprawę
rozpoczęliśmy w San Giovanni di Fassa, gdzie wsiedliśmy do kolei linowej
Buffaure, która dowiozła nas w okolice schroniska Buffaure. Następnie udaliśmy
się do wyciągu krzesełkowego Col de Valvacin, którym dojechaliśmy w okolice
szczytu Col de Valvacin, gdzie znajduje się fantastyczny punkt widokowy między
innymi na Val San Nicolo. Po krótkim postoju pod tamtejszym schroniskiem
ruszyliśmy najpierw na szczyt Col de Valvacin, a następnie w stronę Sas
d'Adam. Ścieżka prowadząca na szczyt biegła pomiędzy opadającymi w dół
trawiastymi zboczami. Szło się nią jednak bardzo przyjemnie, pomimo dość
kamienistej końcówki. Idąc tym szlakiem nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że
trasa ta bardzo przypomina nam wędrówkę bieszczadzkimi połoninami. Po
osiągnięciu szczytu przed naszymi oczami otworzyła się przepiękna panorama na
wszystkie strony świata. Choć dla nas to był punkt docelowy, który
osiągnęliśmy po około 20 minutach od startu, wycieczkę można kontynuować dalej
i z Sas d'Adam zejść w stronę Sella Brunech, skąd można zjechać wyciągiem
krzesełkowym Roseal-Giumela, a następnie koleją gondolową Alba- Ciampac do
Peni (my tymi wyciągami wjechaliśmy na Sella Brunech innego dnia), albo idąc
przez Val Jumela dojść do kolei Buffaure. Nas niestety powstrzymały przed tym
godziny funkcjonowania wyciągów i fakt, że było już dość późno, więc z bólem
tym samym szlakiem wróciliśmy do wyciągu Col de Valvacin, a następnie do San
Giovanni di Fassa.
Parking: darmowe miejsca parkingowe znajdują się przy drodze,
przy dolnej stacji kolei Buffaure (GPS: 46.42788, 11.69744)
Wyciągi: kolej linowa Buffaure, wyciąg krzesełkowy Col de
Valvacin
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/mozecoleho
Czas przejścia: pokonanie całej trasy
wraz z postojem zajęło nam ok. 1,5 godziny
Szczyt Sas d'Adam |
* Sass Pordoi (Taras Dolomitów) oraz Rifugio Forcella Pordoi z Passo Pordoi (trasa z wjazdem wyciągiem)
Sass Pordoi, zwany także Tarasem Dolomitów, to mający 2950m n.p.m. szczyt
znajdujący się w grupie Sella, na który w bardzo łatwy i szybki sposób można
dostać się koleją linową Sass Pordoi z przełęczy Passo Pordoi. Mając go
prawie, że na wyciągnięcie ręki, nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności
wjechania na niego, a to co zastaliśmy na górze przeszło nasze najśmielsze
oczekiwania. Nie dość, że widoki ze szczytu były spektakularne, to jeszcze
otaczający nas krajobraz wyglądał jakbyśmy przenieśli się na księżyc. Z Sass
Pordoi można wyruszyć do schroniska Boe lub na szczyt Piz Boe, który jest
najwyższym szczytem w grupie Sella. Można też wybrać się na spokojny i mało
wymagający spacer do schroniska Forcella Pordoi i z takiego rozwiązania my
skorzystaliśmy. Trasa do schroniska nie jest długa i można tam dotrzeć w około
15 minut i zdecydowanie warto to zrobić, bo nie często się zdarza możliwość
spacerowania w takim otoczeniu. Ze względu na charakter ścieżki z pewnością
nie jest ona odpowiednia na spacer z wózkiem, ale na sam Taras Dolomitów z
wózkiem jak najbardziej można się wybrać.
Parking: na przełęczy Passo Pordoi znajduje się darmowy parking
(GPS: 46.48771, 11.81408)
Wyciągi: Sass Pordoi
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/herelocupo
*Rifugio Viel dal Pan z Penia (trasa z wjazdem wyciągiem)
Szlak do schroniska Viel dal Pan to kolejna nasza ulubiona trasa w Val di
Fassa, którą połączyliśmy z wjazdem wyciągiem. W tym celu udaliśmy się do
miejscowości Penia, gdzie koleją linową Alba- Col dei Rossi wjechaliśmy na Col
dei Rossi i stamtąd ruszyliśmy na interesujący nas szlak. Od początku nasza
wędrówka była niesamowicie widokowa i przyjemna, a to co najbardziej
przykuwało naszą uwagę to towarzyszący nam po prawej stronie szczyt Marmolady.
Marmolada to najwyższe wzniesienie Dolomitów, gdzie wciąż jeszcze można
podziwiać lodowiec. Niestety w wyniku wypadku, który miał tam miejsce na
początku lipca 2022 roku, na razie Marmolada zamknięta jest dla ruchu
turystycznego. Można ją jednak podziwiać z daleka. Szlak do schroniska Viel
dal Pan nie jest bardzo wymagający, ani długi, bo do przejścia mieliśmy
zaledwie 3 kilometry. Pozbawiony jest też większych podejść, a więc poradzą
sobie na nim nawet mniejsze dzieci. Początkowo szliśmy szeroką, szutrową
drogą, a po minięciu schroniska Fredarola, nieco węższą, szutrową ścieżką. Ze
względu na strome zbocze mniejsze dzieci powinny wędrować z rodzicami za rękę.
W okolicach schroniska Viel dal Pan otwiera się przepiękny widok na jezioro
Fedaia. W schronisku można coś zjeść, napić się i odpocząć. Powrót
zaplanowaliśmy tą sam trasą, ale można pójść dalej i zejść na Przełęcz Fedaia,
skąd transportem publicznym można wrócić do punktu startu. Warto jednak
najpierw sprawdzić godziny kursowania autobusów.
Parking: znajduje się przy dolnej stacji kolei linowej Alba- Col
dei Rossi (Alba- Ciampac). Dla osób korzystających z wyciągu jest on
bezpłatny. Dla pozostałych osób jest to parking płatny (GPS: 46.45844, 11.78813)
Wyciągi: Alba- Col dei Rossi
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/kerukusuno
Czas przejścia: pokonanie całej trasy
wraz z postojami zajęło nam ok. 4 godziny.
Co jeszcze warto zobaczyć w Dolomitach z dziećmi?
Szlaków w Val di Fassa jest naprawdę bardzo dużo i nawet spędzając tam miesiąc
mielibyśmy gdzie pójść. I choć nie było takiej potrzeby, by ruszać się gdzieś
dalej, zrobiliśmy małe skoki w bok. Poza szlakami w Val di Fassa dotarliśmy
także do Bolzano, do Val di Funes, do Val Venegia, na Passo Giau oraz na szlak
wokół Tre Cime di Lavaredo.
*Val di Funes i punkt widokowy w Santa Maddalena
To było jedno z tych miejsc, które dawno, dawno temu zobaczyliśmy gdzieś w
internecie, a które tak mocno wryło nam się w pamięć, że nie mogliśmy opuścić
Dolomitów bez zobaczenia tego miejsca na żywo. I choć dojazd do Santa
Maddalena zajął nam 1,5 godziny, a powrót był jeszcze dłuższy, to nie
żałujemy, że się tam wybraliśmy, bo widoki były dokładnie takie jak sobie
wyobrażaliśmy. Trasa z parkingu na punkt widokowy była lekka i przyjemna, choć
pięła się miejscami pod górę. Po dotarciu do celu, czyli w okolice przydrożnej
kapliczki, naszym oczom ukazała się przepiękna panorama na Val di Funes oraz
górujący nad doliną masyw Odle. Dodatkowe wrażenie robiły ukwiecone łąki,
których w lipcu nie brakowało i to w całych Dolomitach.
Parking: darmowy parking znajduje się tutaj (GPS:
46.64109, 11.71459)
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/kajodemofu
Czas przejścia: pokonanie całej trasy
wraz z postojem zajęło nam ok. 2 godziny.
*Agroturystyka (schronisko) Malga Venegiota w Val Venegia
Ostatniego dnia naszego pobytu na kempingu Vidor postanowiliśmy udać się na
szlak przez Val Venegia, który doprowadził nas do agroturystyki Malga
Venegiota. W tym celu musieliśmy dojechać autem aż do miejscowości Paneveggio,
która była oddalona od nas o około 50 minut jazdy samochodem. Następnie
skierowaliśmy się do miejsca, gdzie swój początek miał interesujący nas szlak.
Wybrana przez nas trasa była łatwa i zupełnie niewymagająca, a jej elementem
charakterystycznym były pasące się na tle gór alpejskie krowy, które przy
najmniejszym ruchu dzwoniły przywieszonymi u szyi dzwonkami. Idąc w stronę
gospodarstwa agroturystycznego wędrowaliśmy częściowo leśną ścieżką, którą
polecił nam jeden z mijanych po drodze turystów, zaś w drodze powrotnej
trzymaliśmy się cały czas szutrowej drogi, która po całości przejezdna jest
zarówno rowem jak i wózkiem. Ze względu na dostępność i piękny widok na
góry szlak ten cieszy się dużą popularnością. Można na nim spotkać całe
rodziny, które po dotarciu do celu biesiadują pod schroniskiem.
Parking: płatny (GPS: 46.32220, 11.77912)
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/durogogese
Czas przejścia: pokonanie całej trasy
wraz z postojem zajęło nam ok. 3 godziny.
*Passo Giau
Na Passo Giau znaleźliśmy się przejazdem, w drodze z San Givanni di Fassa do
Misuriny i miejsce to totalnie oczarowało nas swoimi widokami, więc warto się
na tę przełęcz wybrać chociażby dla tych widoków. Widoki to oczywiście nie
wszystko, bo z Passo Giau można wyruszyć między innymi na szlak
prowadzący do Rifugio Cinque Torri lub do Rifugio Averau. My niestety nie
dysponowaliśmy już czasem, ale kiedyś jeszcze to nadrobimy.
*Tre Cime di Lavaredo z Misuriny z dziećmi
Jeśli można było sobie wymarzyć idealne zakończenie wakacji w Dolomitach to
właśnie nam udało się to zrobić. 10-tego dnia naszych włoskich wakacji, po
opuszczeniu kempingu Vidor, ruszyliśmy w stronę Misuriny, skąd zamierzaliśmy
wyruszyć na prawie 10-kilometrową pętlę wokół Tre Cime di Lavaredo. Nie
wszystko poszło po naszej myśli, planowaliśmy zaparkować auto pod schroniskiem
Auronzo, niestety ze względu na późną godzinę, byliśmy w Misurinie około
11:00, parking na górze był już pełen i policja postawiła zakaz wjazdu. Miły
pan policjant podpowiedział nam jednak żebyśmy zaparkowali samochód wzdłuż
drogi i do góry podjechali specjalnym autobusem. Zaparkowanie auta wzdłuż
drogi też nie było łatwe, ale w końcu udało nam się znaleźć wolne miejsce i
mogliśmy ustawić się w gigantycznej kolejce do autobusu. Na szczęście
podjechały dwa, więc około godziny 13:00 byliśmy u wylotu na szlak. Wokół Tre
Cime szliśmy zgodnie z oznaczeniami dwóch szlaków, do Rifugio Locatelli
szliśmy szlakiem 101, który według nas jest bardzo łatwy. Prowadził on nas
szeroką, szutrową drogą, głównie po płaskim, choć było też jedno, dość krótkie
podejście na wysokości Rifugio Lavaredo. A od schroniska Locatelli szliśmy
szlakiem numer 105, który był już nieco bardziej wymagający. Po pierwsze
wędrowaliśmy wąską, górską ścieżką, czekało nas też dość strome zejście w dół
po kamienisto- piaszczystym podłożu, a potem długie podejście, po pokonaniu
którego znów szlak nieco złagodniał. Przez całą naszą wędrówkę towarzystwa
dotrzymywały nam szczyty Tre Cime, czyli Cima Ovest (2973m n.p.m.), Cima
Grande (3003m n.p.m.) oraz Cima Piccola (2857m n.p.m.), które mogliśmy
podziwiać z różnej perspektywy. Pomimo dużej ilości turystów, trasa ta cieszy
się olbrzymią popularnością, w ogóle tego nie odczuwaliśmy. Ma to na pewno
związek z jej długością, jesteśmy też przekonani, że wiele osób nie robi całej
pętli, dochodzą jedynie do Rifugio Locatelli i zawracają. Szlak wokół Tre Cime
w całości jest odsłonięty, nie ma tam drzew, nie ma też za wiele cienia, w
taki słoneczny dzień jak nasz warto użyć kremu z wysokim filtrem oraz mieć
nakrycie głowy, przed wyruszeniem na szlak trzeba też sprawdzić aktualne
prognozy, bo w razie załamania pogody nie ma gdzie się tam schować,
zwłaszcza jak już wkroczymy na szlak 105. W każdym ze schronisk na trasie, a
jest ich trzy: Auronzo, Lavaredo, Locatelli można kupić wodę (polecamy mieć
gotówkę, bo na pewno w Locatelli nie da się płacić kartą), potem jest jeszcze
górska chata Lange Alm, przy której znajduje się darmowe źródełko z wodą. We
wszystkich schroniskach można nocować, rezerwacji noclegu trzeba jednak
dokonywać z bardzo dużym wyprzedzeniem. My próbowaliśmy zarezerwować nocleg w
Locatelli, niestety bezskutecznie. Już w październiku 2021 nie było tam
miejsc. Szlak wokół Tre Cime uważany jest za najpiękniejszy szlak Dolomitów i
my zdecydowanie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że jest niesamowicie malowniczy
i widokowy, ale nie uważamy, że jest najpiękniejszy. Tych najpiękniejszych
szlaków w Dolomitach jest dużo, dużo więcej.
Parking: najbliższy parking znajduje się pod schroniskiem
Rifugio Auronzo (GPS: 46.61313, 12.29277). Wjazd pod schronisko jest płatny, w
2022 roku opłata wynosiła 30 euro.
Bilety: bilet na autobus z Misuriny pod schronisko Auronzo to
koszt 4 euro od osoby, za naszego młodego nie płaciliśmy. Jest to bilet w
jedną stronę.
Mapa z przebiegiem naszej trasy: https://en.mapy.cz/s/durosoveru
Czas przejścia: pokonanie całej trasy
wraz z postojami zajęło nam ok. 4,5 godziny.
Szczegółowy opis szlaku wokół Tre Cime: dostępny
tutaj
W oddali schronisko Auronzo |
W dole schronisko Lavaredo |
W oddali schronisko Locatelli |
Rodzinnie z Tre Cime di Lavaredo |
* Bolzano
Bolzano nie było wysoko na naszej liści miejsc, które chcieliśmy zobaczyć w
Dolomitach. Los jednak postanowił nas do niego skierować i nie żałujemy, że
tam trafiliśmy. Na pierwszy rzut oka Bolzano nie jest wyjątkowo piękne i nie
przypomina nam innych włoskich miast, które mieliśmy okazję zwiedzić, ale gdy
zagłębiliśmy się w jego uliczki, doceniliśmy jego klimat. W Bolzano nie
zwiedzaliśmy niczego konkretnego, po prostu spacerowaliśmy jego ulicami,
wybraliśmy się na lody oraz obiad. Zahaczyliśmy też o targ, który się tam
odbywał. To wszystko sprawiło, że spędziliśmy w nim kilka bardzo miłych
godzin.
Parking: płatny (GPS: 46.49721, 11.35861)
PanoramaPass
Gdy tylko zaczęliśmy planować nasze wakacje w Dolomitach i znaleźliśmy
informację o kartach PanoramaPass, które funkcjonują w rejonie Val di Fassa,
od razu wiedzieliśmy, że z nich skorzystamy. Są to specjalne karty, które dają
dostęp do sieci wyciągów gondolowych, linowych oraz krzesełkowych, co w
genialny sposób można wykorzystać przy planowaniu górskich wędrówek. Karta
obejmuje 33 wyciągi, które znajdują się w takich miejscowościach jak: Pozza di
Fassa, Vigo di Fassa, Alba di Canazei, Canazei, Campitello di Fassa, Carezza,
czy Moena. Karty można zakupić od czerwca do początku października.
Funkcjonują w następujących opcjach:
* 3 dni z 6, co oznacza że przez 3 wybrane dni w trakcie 6 dni ważności karty
można bez limitu jeździć wszystkimi wyciągami; koszt takiej karty w 2022 roku
kształtował się następująco: 68e osoba dorosła, 40e dziecko powyżej 8 roku
życia, dzieci poniżej 8 roku życia otrzymują kartę bezpłatnie
* 6 dni z 6, co oznacza że przez 6 dni ważności karty można korzystać ze
wszystkich wyciągów bez limitu; koszt takiej karty w 2022 roku kształtował się
następująco: 95e osoba dorosła, 61e dziecko powyżej 8 roku życia, dzieci
poniżej 8 roku życia otrzymują kartę bezpłatnie
* 7 dni z 13, co oznacza że przez 7 wybranych dni w trakcie 13 dni ważności
karty można bez limitu jeździć wszystkimi wyciągami; koszt takiej karty w 2022
roku kształtował się następująco: 112e osoba dorosła, 70e dziecko powyżej 8
roku życia, dzieci poniżej 8 roku życia otrzymują kartę bezpłatnie.
Karty PanoramaPass można zakupić
online (jest wtedy odrobinę
taniej), bądź w kasach przy wyciągu. Jeśli kupimy karty PanoramaPass
online, otrzymany drogą mailową kupon należy wymienić w kasie na kartę
PanoramaPass, przy okazji warto wziąć dostępną tam mapę, na której zaznaczone
są trasy poszczególnych wyciągów.
Pogoda w Dolomitach w lipcu
Wiele osób zastanawia się jaka pogoda panuje latem w Dolomitach, w końcu to
całkiem wysokie góry. Przyznamy szczerze, że i nam ten temat nie dawał
spokoju, a zmieniające się jak w kalejdoskopie prognozy pogody nieźle mieszały
nam w głowach. Jechaliśmy z duszą na ramieniu, przygotowani na wszystkie
warunki atmosferyczne. W naszej torbie znalazły się nawet kurtki oraz cienkie
czapki. Rzeczywistość okazała się jednak dużo bardziej wielkoduszna, niż to co
sobie wyobrażaliśmy. Przede wszystkim kurtki zupełnie nam się nie przydały,
choć wieczorami, gdy tylko słońce zachodziło, szybko robiło się chłodno i
ciepłe bluzy były jak najbardziej na miejscu. W nocy też bywało chłodno,
mieliśmy jedną noc gdzie temperatura spadła do ok. 6 stopni, kilka nocy gdzie
było około 9 stopni, potem było zdecydowanie lepiej i temperatury w nocy
wahały się w granicach 13 stopni. Biorąc to wszystko pod uwagę warto mieć
ciepłe śpiwory, my mieliśmy o temperaturze komfortu +3 stopnie. W ciągu dnia
było dużo przyjemniej, przez pierwszych kilka dni temperatury wahały się w
granicach 24 stopni, a potem w granicach 28. Na szlaku nie odczuwaliśmy jednak
gorąca, a to za sprawą przestrzeni, która nas otaczała oraz lekkiego wiatru. I
tutaj kolejna mała wskazówka, krem z wysokim filtrem oraz nakrycie głowy to
podstawa. Lekki wietrzyk dobrze maskuje opalające słońce i łatwo można
doprowadzić do poparzenia słonecznego. Ostatnia kwestia jaką chcieliśmy
poruszyć to burze oraz opady deszczu. Drobny deszczyk trafił nam się
trzykrotnie, akurat gdy byliśmy w Aqua Parku i trwał może z pięć minut.
Mieliśmy też jedną ulewę, trwającą z pół godziny. Wszystko to miało miejsce
wieczorną porą. Za dnia towarzyszyło nam piękne słońce. Mieliśmy to szczęście,
że nie trafiliśmy też na okres burzowy. Mieliśmy jedną krótką burzę podczas
wspomnianej ulewy. Warto jednak na bieżąco monitorować prognozy pogody i
dostosowywać wędrówkę po górach do panujących warunków. My codziennie
sprawdzaliśmy prognozy między innymi na stronie yr.no
Pod namiotem w Dolomitach z dziećmi
To były nasze drugie wakacje pod namiotem i drugie zdominowane przez góry. O
naszym kempingowym wyposażeniu pisaliśmy
tutaj. Nauczeni zeszłorocznymi doświadczeniami, uzupełniliśmy nasz ekwipunek o
lodówkę turystyczną, dodatkową podłogę pod namiot, miękką torbę na ubrania
oraz kuchenną szafkę i teraz możemy powiedzieć, że mamy wszystko czego
potrzebowaliśmy. Dzięki kuchennej szafce w przedsionku panował porządek.
Wszystkie nasze naczynia oraz zakupy mogliśmy ulokować na półkach. Lodówka też
sprawdziła nam się bardzo dobrze (zdecydowaliśmy się na model dostępny w
sklepie LIDL). Miękka torba na ubrania zastąpiła walizkę, dzięki czemu można
ją było dobrze ułożyć w bagażniku auta i nie mieliśmy poczucia, że zajmuje ona
zbyt dużo miejsca. A dodatkowa podłoga uchroniła nasz namiot nie tylko przed
przetarciami, ale też przed zabrudzeniami od podłoża. Dużo łatwiej jest
wyczyścić dodatkową podłogę, niż podłogę namiotu. I tak właśnie spędziliśmy w
Dolomitach 10 dni, ciesząc się, że po raz kolejny zdecydowaliśmy się na
wakacje pod namiotem.
Widoki z Sella Brunech na Sas d'Adam |
Dodatkowe informacje
* Pies, nie wiemy jak to
wygląda całościowo jeśli chodzi o Dolomity, ale w rejonie Val di Fassa można
wędrować z psem, a nawet zabrać go bezpłatnie na wyciąg (obowiązkowo należy
wtedy mieć dla niego kaganiec oraz smycz). Pieski były też mile widziane na
kempingu Vidor.
* Rowery, będąc w Dolomitach widzieliśmy wiele rowerowych tras, ale ze względu na
górzysty teren nie są to trasy dla każdego. W Dolomitach dużą popularnością
cieszą się rowery elektryczne, choć nie brakowało też śmiałków jeżdżących na
szosówkach. Takich rowerzystów można było najczęściej spotkać na drogach
prowadzących na przełęcze takie jak: Passo Sella, Passo Giau, Passo Gardena
czy Passo Fedaia. Widzieliśmy też sporo single tracków, na które można dostać
się wygodnymi drogami dojazdowymi, bądź wyciągami. Należy jednak pamiętać o
tym, że nie na wszystkie wyciągi można zabrać ze sobą rower.
* Woda, w Dolomitach w wielu miejscach znajdują się źródełka z
pitną wodą. Można je znaleźć w miasteczkach, na parkingach, czy przy
schroniskach. Dzięki temu nie trzeba nosić ze sobą dużej ilości wody, bo z
pewnością będzie gdzie ją uzupełnić. W tym celu warto zabrać ze sobą bidony,
co będzie nie tylko praktyczne, ale też ekologiczne. Poniżej lista miejsc
gdzie takie źródełka się znajdują:
* Przełęcz San Pellegrino, przy parkingu na którym parkowaliśmy
* schronisko Fuciade
* schronisko Flora Alpina
* schronisko Malga Monzoni
* centrum miasteczka San Giovanni di Fassa
* schronisko Gardeccia
* Agroturystyka Malga Venegiota
* górska chata Lange Alm
* Wyciągi, włączając wyciągi do planowanych tras należy uwzględnić godziny ich
funkcjonowania. Większość wyciągów zaczyna kursować około 8:30, a kończą swoje
kursowanie około 17:00. Sporo wyciągów, zwłaszcza tych mniej popularnych, ma
popołudniową przerwę. Godziny funkcjonowania danego wyciągu można sprawdzić
zarówno w dolnej jak i górnej stacji. Dodatkowo w kasach prócz mapy z
zaznaczonymi wszystkimi wyciągami można otrzymać listę wyciągów z godzinami
ich otwarcia.
* Dolomiti SuperSummer Card, karta ta daje dostęp do około 120 wyciągów rozlokowanych po całych
Dolomitach. To świetna opcja jeśli planujemy zwiedzać różne części Dolomitów,
a nie tylko region Val di Fassa.
Karta funkcjonuje w następujących opcjach:
* karta ważna jeden dzień, co oznacza że w tym konkretnym dniu możemy
korzystać ze wszystkich wyciągów bez limitu; koszt karty w 2022 roku
kształtował się następująco: 51 euro za osobę dorosłą, 36 euro za dziecko
powyżej 8 roku życia, dzieci do 8 roku życia mają kartę bezpłatnie
* 3 dni z 4, co oznacza że przez 3 wybrane dni w trakcie 4 dni ważności
karty można bez limitu jeździć wszystkimi wyciągami; koszt karty w 2022 roku
kształtował się następująco: 113 euro za osobę dorosłą, 79 euro za dziecko
powyżej 8 roku życia, dzieci do 8 roku życia mają kartę bezpłatnie
* 5 dni z 7, co oznacza że przez 5 wybranych dni w trakcie 7 dni ważności
karty można bez limitu jeździć wszystkimi wyciągami; koszt karty w 2022 roku
kształtował się następująco: 150 euro za osobę dorosłą, 105 euro za dziecko
powyżej 8 roku życia, dzieci do 8 roku życia mają kartę bezpłatnie
Karty Dolomiti SuperSammer można zakupić
online, bądź w kasach przy wyciągu.
Jeśli doceniasz naszą pracę i uważasz, że to co robimy ma sens
Super miejsce i przepiękne widoki 😉 jakie ceny za kemping? Pozdrawiam😉
OdpowiedzUsuńNam wyszło za dobę około 85 euro, opłata obejmowała parcelę, opłatę klimatyczną, prąd (płatny według zużycia) oraz nielimitowany dostęp do Aqua Parku. Pozdrawiamy!
UsuńDzień dobry, super opis, przydatne informacje. Już od kilku lat chciałabym zabrać rodzinę w ten region. Może się uda. A z jakich stron najlepiej korzystać, by znaleźć nocleg? U nas kemping odpada (nie mamy sprzętu) Czy jest jakaś alternatywa dla Booking Airbnb? Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńDziękujemy i cieszymy się bardzo, że wpis jest przydatny. My najczęściej korzystamy właśnie z booking albo airbnb, ale warto też rzucić okiem na stronę Val di Fassa https://www.fassa.com mają tam też wyszukiwarkę noclegów. Pozdrawiamy!
UsuńWspaniały opis. Na pewno skorzystamy. Już od dwóch lat myślimy o takim spędzeniu letniego urlopu. Jak na stronie kempingu zaznaczyć że chcemy wynająć tylko miejsce na własny namiot a nie taki który znajduje się na ich wyposazeniu
OdpowiedzUsuńNajlepiej na stronie kempingu wybrać booking następnie camping, ustawić daty i ilość osób i wybrać parcele. My mieliśmy comfort pitch. A wakacje w Dolomitach jak najbardziej polecamy. Pozdrawiamy!
UsuńWow! ale wpis! będzie niesamowitą inspiracją na przyszly wymarzony trip:) też mamy 2 dzieci. sprawdzaliśmy ceny kampingu i stać nas na namiot :P Pytanie, polecicie jakiś model namiotu który się Wam sprawdza? nie may w tej materii doświadczenia, przeglądamy decathlona i rozpietosc cenowa na namiot 4 osoby plus jest od 900 do 7 tys. Czy taki do 2 Tys się sprawdzi? macie pompowany czy niekoniecznie? co jest najważniejsze przy wyborze namiotu?:) czy auto mieliście blisko namiotu?
OdpowiedzUsuńCieszymy się bardzo, że wpis się podoba :) A co do namiotu to my mamy z decathlonu Arpenaz 5.2 Fresh and Black, zwykły, nie pompowany i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, choć przydałby się dłuższy daszek przed przedsionkiem. Auto parkowaliśmy na parceli obok namiotu, parcele są duże, więc nie ma z tym problemu. W sprawie kempingowego wyposażenia polecam zajrzeć tutaj https://www.rodzinniedookolaswiata.pl/2021/07/wakacje-na-kempingu-z-dziecmi.html wpis powstał przed naszymi pierwszymi wakacjami pod namiotem. My sami wciąż w tym temacie jesteś nowi, bo Dolomity to były nasze drugie wakacje pod namiotem. Pozdrawiamy !
UsuńO, widzę że byliśmy w Dolomitach w tym samym czasie, my też z dzieciakami i pod namiotem, ale w bardziej wschodniej części:) Też byliśmy zachwyceni.
OdpowiedzUsuńWpis niesamowicie przydatny, gratuluję:)
Pozdrawiam serdecznie!
Super ! Na jakim kempingu byliście? Dolomity są przepiękne i chętnie wrócimy ponownie. I cieszymy się, że wpis przypadł do gustu. Pozdrawiamy serdecznie!
UsuńWspaniała relacja! Planujemy podążyć Waszymi śladami pod koniec sierpnia ;) Polecicie jakiś przewodnik lub mapę tego rejonu?
OdpowiedzUsuńNiestety nie znaleźliśmy żadnego ciekawego przewodnika w języku polskim po Dolomitach, kupiliśmy w sumie ze 3 pozycje, ale okazały się kiepskie. A jeśli chodzi o mapę to my używaliśmy mapy.cz online
UsuńGenialny wpis dla kogoś kto próbuje rozeznać się w opcji Dolomitów z dziećmi. Które top 3 trasy wybralibyście z Waszych wakacji? Tym razem będziemy tylko na kilka dni w Dolomitach, ale na pewno wrócę po więcej 🙂
OdpowiedzUsuńDziękujemy. Nasze TOP 3 to szlak do schroniska Comici, wjazd wyciągiem na Sass Pordoi i szlak wokół Tre Cime 😍
UsuńSuper wpis, stał się inspiracją na nasze tegoroczne wakacje i wszystko wskazuje na to, że właśnie zaczynamy je planować! Stąd moje pytania, czy braliście jakieś posiłki na campingu? Czy są warte rozważenia?
OdpowiedzUsuńDolomity są niesamowite, tak więc to będą na pewno wspaniałe wakacje, na campingu nie braliśmy żadnego wyżywienia, ale korzystaliśmy z dostępnej tam restauracji i pizzerii :)
UsuńCzy na tym kempingu jest dostępna kuchnia/miejsce do przygotowywania posiłków?
OdpowiedzUsuńNie, niestety nie ma takiego miejsca, jest jedynie pomieszczenie, gdzie można umyć naczynia
Usuń