Korab oraz Sałasz z Przełęczy pod Sałaszem
10/19/2021
0
aktywnie z dziećmi
,
Beskid Wyspowy
,
Beskidy
,
Góry
,
góry z dzieckiem
,
Korona Beskidu Wyspowego
,
Małopolska
,
w góry z dzieckiem
Korab oraz Sałasz należące do Korony Beskidu Wyspowego, to kolejne dwa szczyty, które najlepiej zdobywać razem, podczas jednej wycieczki. Znajdują się one stosunkowo niedaleko od siebie, więc można zaplanować bardzo przyjemną trasę, która w zależności od naszych preferencji może być krótsza, bądź dłuższa.
Pod Kopciówką (droga bez oznaczeń szlaku)- Dotarcie do szlaku zielonego (szlak zielony)- Przełęcz pod Sałaszem (droga bez oznaczeń szlaku)- Jaworze (szlak czarny)- Korab (szlak czarny)- Sałasz Zachodni (szlak niebieski oraz czarny)- Sałasz (szlak niebieski)- Sałasz Zachodni (szlak niebieski)- Przełęcz pod Sałaszem (szlak niebieski)- Pod Kopciówką
Na Korab można dotrzeć w następujący sposób:
* szlakiem czarnym z Laskowej
* szlakiem niebieskim, a następnie czarnym z Przełęczy pod Sałaszem
* szlakiem niebieskim, a następnie czarnym z Limanowej przez Miejską Górę
* nieznakowaną drogą oraz czarnym szlakiem z Przełęczy pod Sałaszem
Na Sałasz można dotrzeć w następujący sposób:
* szlakiem niebieskim z Przełęczy pod Sałaszem
* szlakiem niebieskim ze Skrzętli- Rojówki przez Jaworz
* szlakiem zielonym ze wsi Pisarzowa
* szlakiem czerwonym, a następnie zielonym z Kłodne.
Fragment szlaku nieznakowaną drogą |
Gdzie zaparkować samochód ruszając z okolic Przełęczy pod Sałaszem?
Na Korab oraz Sałasz postanowiliśmy wyjść od strony Przełęczy pod Sałaszem. W najbliższej okolicy nie ma wyznaczonego, typowego parkingu, ale auto można zostawić na poboczu leśnej drogi (GPS: 49.727927, 20.459947). Można też spróbować zaparkować samochód pod Kopciówką (GPS: 49.726947, 20.460491), w miejscu gdzie niebieski szlak skręca w prawo z asfaltowej drogi na leśną ścieżkę, wzdłuż ogrodzenia stojącego tam domu. Warto jednak najpierw poprosić o zgodę właściciela.
W tym miejscu nasza nieznakowana droga spotkała się z czarnym szlakiem |
Widoki z polany na Korabie |
Cmentarz z I wojny światowej |
Opis szlaku na Korab oraz z Sałasz z Przełęczy pod Sałaszem
Po zaparkowaniu auta pod Kopciówką, asfaltową drogą, bez oznaczeń szlaku, ruszyliśmy pod górę. Gdy doszliśmy do rozwidlenia, odbiliśmy w prawo, a następnie, idąc cały czas leśną drogą (przy której można zaparkować samochód), dotarliśmy do szlaku zielonego. Szliśmy nim przez kilka minut, a po osiągnięciu Przełęczy pod Sałaszem odbiliśmy w lewo i znów znaleźliśmy się na nieznakowanym odcinku trasy.
Widoki z czarnego szlaku pomiędzy Korabem a Sałaszem Zachodnim |
Idąc cały czas przed siebie podziwialiśmy widoki, które wyłaniały się po naszej lewej stronie oraz otaczającą nas jesień. Trasa była spokojna i niewymagająca, idealna na wędrówkę z dziećmi, naszym zdaniem będzie ona odpowiednia również na spacer z wózkiem. Gdy naszym oczom ukazały się zabudowania był to dla nas znak, że dotarliśmy do szlaku czarnego, który doprowadził nas na pierwszy z zaplanowanych szczytów, czyli Korab. Wierzchołek jest częściowo zalesiony, a widoki z niego są raczej skromne. Co nieco odsłania się od strony polany. Tabliczka z nazwą szczytu znajduje się tuż obok niewielkiego cmentarza z okresu I wojny światowej.
Fragment szlaku pomiędzy Sałaszem Zachodnim a Sałaszem |
Na Korabie spędziliśmy tylko kilka minut i ruszyliśmy w stronę Sałasza. W tym celu musieliśmy nieco się wrócić, a potem, trzymając się szlaku czarnego, skierowaliśmy się do punktu oznaczonego jako Sałasz Zachodni. Choć nadal szliśmy lasem były momenty, gdzie naszym oczom ukazywały się przyjemne widoki.
Po dotarciu do Sałasza Zachodniego ruszyliśmy na Sałasz, podążając za niebieskimi i czarnymi oznaczeniami szlaku. Jak dla nas był to najprzyjemniejszy fragment wędrówki, który zapewnił nam iście jesienne pejzaże. Po zdobyciu Sałasza, który jest całkowicie zalesiony i po kilkunastominutowym postoju, w miejscu gdzie znajdują się zadaszone stoły, ruszyliśmy w drogę powrotną, trzymając się cały czas niebieskich oznaczeń szlaku. Po minięciu szczytu Sałasza Zachodniego charakter naszej trasy zmienił się. Ścieżka zrobiła się wąska i miejscami dość stromo zaczęła prowadzić nas w dół, doprowadzając nas do Przełęczy pod Sałaszem. A stamtąd już tylko kilka kroków dzieliło nas od samochodu, który mieliśmy zaparkowany pod Kopciówką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz