Kraina Otwartych Okiennic, czyli Podlasie z dziećmi
8/28/2020
4
aktywnie z dziećmi
,
Podlaskie
,
Polska
,
rowery
,
szlaki rowerowe
,
wakacje
,
wakacje z dzieckiem
,
wakacje z dziećmi
Kraina Otwartych Okiennic to jedno z tych miejsc, w którym można poczuć ducha Podlasia i według nas jedna z tych atrakcji, której nie można pominąć będąc w tej części Polski. Spacerując przez Krainę Otwartych Okiennic można zachwycić się nie tylko pięknymi cerkwiami, ale przede wszystkim piękną, tradycyjną zabudową, której uzupełnieniem są liczne, bocianie gniazda.
Bocian siedzący na jednym z domów w Trześciance |
Kraina Otwartych Okiennic obejmuje trzy wsie: Trześciankę, Soce oraz Puchły. To właśnie na ich terenie zachowała się tradycyjna, drewniana zabudowa, którą wyróżniają kolorowe okiennice oraz ozdobne narożniki domów, często posiadające motywy zwierzęce, czy roślinne. Krainę Otwartych Okiennic można zwiedzać podczas pieszo- samochodowej wycieczki, bądź tak jak my rowerami, do czego oczywiście zachęcamy, tym bardziej, że trasa zatacza bardzo przyjemną pętlę (mapa z przebiegiem trasy dostępna jest tutaj)
W drodze do Soce |
Rowerowa trasa przez Krainę Otwartych Okiennic ma około 13 kilometrów i jest to połączenie dróg szutrowych z drogami asfaltowymi. Odcinek pomiędzy Puchłami, a Trześcianką pokrywa się z Podlaskim Szlakiem Bocianim. Po drodze, w kilku miejscach, można spotkać znaki wskazujące kierunek jazdy, więc przejazd nie sprawia żadnych trudności.
Wybierając się do Krainy Otwartych Okiennic swoją przejażdżkę można rozpocząć w dowolnym miejscu. My wybraliśmy Trześciankę, gdzie na parkingu pod tamtejszą cerkwią zostawiliśmy nasz samochód i przesiedliśmy się na rowery. Przez Trześciankę jedzie się częściowo ruchliwą drogą, ale wzdłuż niej znajduje się wiele przepięknych domów, które już z daleka przyciągają uwagę, więc zdecydowanie warto tutaj nieco się pokręcić. Koniecznie trzeba zajrzeć też do cerkwi św. Michała Archanioła. Przy odrobinie szczęścia wewnątrz będzie ktoś kto chętnie opowie o tym miejscu.
Z Trześcianki pojechaliśmy w kierunku Soce. Gdy tylko zjechaliśmy z głównej drogi łączącej Narew z Zabłudowem, droga asfaltowa skończyła się, a my wjechaliśmy na drogę szutrową. Ruch samochodowy był znikomy, nie minęło nas ani jedno auto.
Soce to malownicza, niewielka wieś, której zabudowa skupia się przy drodze przebiegającej przez jej środek. To tutaj znajdowały się jedne z najpiękniejszych drewnianych domów, a zwieńczeniem przejażdżki była stojąca przy trasie kapliczka pod wezwaniem Św. Proroka Eliasza.
Zabudowa wsi Soce |
Kapliczka pw. Św. Proroka Eliasza |
Z Soce, jadąc dalej szutrową drogą, pojechaliśmy do wsi Puchły. W Puchłach koniecznie trzeba udać się pod cerkiew pod wezwaniem Opieki Matki Bożej. Niestety wnętrze cerkwi było na tamtą chwilę niedostępne dla zwiedzających, więc mogliśmy ją obejrzeć tylko z zewnątrz.
Na Podlasiu prawosławie przeplata się z katolicyzmem |
Cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach |
We wsi Puchły |
Po przejechaniu przez Puchły znaleźliśmy się na Podlaskim Szlaku Bocianim, którym wróciliśmy do Trześcianki. Ostatnie kilometry pokonaliśmy jadąc drogą asfaltową i choć cały czas poruszaliśmy się drogami publicznymi, to aut było niewiele, więc jechało nam się naprawdę bardzo przyjemnie.
Fragment Podlaskiego Szlaku Bocianiego |
W Trześciance przejechaliśmy jeszcze fragment trasy, który wcześniej pominęliśmy i wróciliśmy do auta. Kraina Otwartych Okiennic zrobiła nas nas bardzo dobre wrażenie, a podziwianie jej z pozycji rowerowego siodełka to był strzał w 10.
Cerkiew pw. Michała Archanioła w Trześciance |
jeden z magicznych zakątków Polski
OdpowiedzUsuńCudne miejsce, bardzo miło wspomnimy tę rowerową wycieczkę :)
UsuńCzy jest możliwość wypożyczenia rowerów na miejscu?
OdpowiedzUsuńOj niestety nie widzieliśmy żadnej wypożyczalni rowerów, ale też się za nią nie rozglądaliśmy, bo mieliśmy swoje...
Usuń