Beskid Wyspowy- Lot paralotnią nad Beskidem Wyspowym
Czy może być coś lepszego od włóczenia się po szlakach przepięknego Beskidu Wyspowego? Ostatnio przekonaliśmy się, że tak ! Można ten Beskid Wyspowy podziwiać z "lotu ptaka" siedząc w paralotni :-) Brzmi to jak coś totalnie nierealnego i odjechanego? I słusznie, bo takie właśnie było, a przy okazji niesamowicie ekscytujące, zapierające dech w piersiach i zapadające w pamięci do końca życia ! Tych wszystkich emocji mogliśmy doświadczyć dzięki Prezentowi Marzeń. To właśnie oni spełnili jedno z naszych najbardziej zwariowanych życzeń :-) I musimy szczerze powiedzieć, że oni naprawdę wiedzą jak to robić, są w tym ekspertami !
Wszystko zaczęło się niewinnie, do naszego domu przyszły pięknie zapakowane vouchery. Nie ukrywamy, że gdy przeglądaliśmy zawartość pudełek ręce nam drżały z emocji, a to był przecież dopiero początek. Potem przyszła pora na kontakt z wykonawcą naszego lotu oraz ustalenie terminu. Lot miał odbyć się już dnia następnego. Im bliżej było godziny "zero" tym większe czuliśmy motyle w brzuchu. Była to olbrzymia radość, przemieszana z nutką niepokoju. W końcu paralotnią jeszcze nigdy nie lecieliśmy i totalnie nie wiedzieliśmy czego się spodziewać.
Nasz lot miał odbyć się z góry Śnieżnica, jednego ze szczytów w paśmie Beskidu Wyspowego. O godzinie 17:00 spotkaliśmy się wszyscy na parkingu, tuż obok lądowiska. W tym całym amoku zatrzasnęłam niefortunnie nasze kluczki od auta, chyba burza emocji wzięła górę ;-) Na szczęście udało nam się znaleźć transport powrotny do Krakowa, a dnia następnego, dzięki pomocy przyjaciółki, wróciliśmy z zapasowymi kluczykami po samochód. Na szczyt Śnieżnicy wjechaliśmy terenowym samochodem, co było dodatkową atrakcją. Potem kilka chwil przygotowań, instrukcja jak mamy się zachować podczas startu oraz lotu i nie pozostało nam nic innego jak wzbić się w powietrze.
Lot odbywał się w tandemie z doświadczonym pilotem, który na paralotni lata od kilku, a nawet kilkunastu lat. Najważniejszą kwestią podczas lotu jest start, to od niego zależy czy przebiegnie on bezproblemowo, ja zapamiętałam jedno: jak padnie komenda biegnij to mam biec ile sił w nogach :-)
Pierwszy do startu przygotował się Tomek i to właśnie on poleciał. Ja miałam lecieć chwilę po nim, ale niestety warunki pogodowe (czyt. wiatr) uległy zmianie i musiałam poczekać aż się poprawią. Czekaliśmy w gotowości 1,5 godziny, ubrani w uprzęże, przypięci do skrzydła i ostatecznie nie polecieliśmy, bo nie było to bezpieczne, ale nic straconego, mój lot odbędzie się w innym, dogodniejszym terminie.
Długi czas oczekiwania na szczycie Śnieżnicy ani trochę mi się nie dłużył, w takiej bajecznej scenerii mogłabym spędzić nawet cały dzień. Miejsce startowe opuściliśmy gdy słońce powoli chyliło się ku zachodowi.
Wszystko zaczęło się niewinnie, do naszego domu przyszły pięknie zapakowane vouchery. Nie ukrywamy, że gdy przeglądaliśmy zawartość pudełek ręce nam drżały z emocji, a to był przecież dopiero początek. Potem przyszła pora na kontakt z wykonawcą naszego lotu oraz ustalenie terminu. Lot miał odbyć się już dnia następnego. Im bliżej było godziny "zero" tym większe czuliśmy motyle w brzuchu. Była to olbrzymia radość, przemieszana z nutką niepokoju. W końcu paralotnią jeszcze nigdy nie lecieliśmy i totalnie nie wiedzieliśmy czego się spodziewać.
Nasz lot miał odbyć się z góry Śnieżnica, jednego ze szczytów w paśmie Beskidu Wyspowego. O godzinie 17:00 spotkaliśmy się wszyscy na parkingu, tuż obok lądowiska. W tym całym amoku zatrzasnęłam niefortunnie nasze kluczki od auta, chyba burza emocji wzięła górę ;-) Na szczęście udało nam się znaleźć transport powrotny do Krakowa, a dnia następnego, dzięki pomocy przyjaciółki, wróciliśmy z zapasowymi kluczykami po samochód. Na szczyt Śnieżnicy wjechaliśmy terenowym samochodem, co było dodatkową atrakcją. Potem kilka chwil przygotowań, instrukcja jak mamy się zachować podczas startu oraz lotu i nie pozostało nam nic innego jak wzbić się w powietrze.
Przygotowania do startu |
Lot odbywał się w tandemie z doświadczonym pilotem, który na paralotni lata od kilku, a nawet kilkunastu lat. Najważniejszą kwestią podczas lotu jest start, to od niego zależy czy przebiegnie on bezproblemowo, ja zapamiętałam jedno: jak padnie komenda biegnij to mam biec ile sił w nogach :-)
Chwila oczekiwania na dobry wiatr |
To żółto- niebieskie skrzydło to Tomek |
No i lecą |
Z niecierpliwością wyczekiwałam powrotu na dół i relacji Tomka z odbytego lotu. To co usłyszałam jeszcze bardziej rozbudziło moją ciekawość i chęć jak najszybszego wzbicia się w powietrze. Jednym słowem lot był zachwycający, a widoki powalające. Wbrew moim obawom nie jest on ani trochę przerażający, wręcz przeciwnie trudno pozbyć się szerokiego uśmiechu. Po takiej rekomendacji nie mogę doczekać się kiedy i mi będzie dane to wszystko przeżyć na własnej skórze i mam nadzieję, że nastąpi to całkiem niedługo.
Cenne wskazówki:
* na lot paralotnią najlepiej ubrać się w długie spodnie i długi rękaw oraz wygodne, wiązane buty z dobrą podeszwą
* w zależności od siły wiatru lot widokowy może potrwać od kilku do kilkunastu minut
* loty paralotnią w tandemie odbywają się z doświadczonym pilotem
* podczas lotu paralotnią najważniejszy jest start
* loty paralotnią przy odpowiednich warunkach pogodowych są bardzo bezpieczne
* loty paralotnią umawia się na bieżąco, gdyż to czy lot się odbędzie uzależnione jest od pogody
* lot paralotnią jak i inne atrakcje (a jest ich naprawdę wiele) można zarezerwować przez Prezent Marzeń.
* vouchery z Prezentu Marzeń są pięknie zapakowane w metalowe pudełeczka, więc mogą stanowić bardzo ładny prezent dla kogoś bliskiego
Na pewno fascynujące przeżycie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wszyscy się o tym przekonaliśmy ale przeżycie naprawdę jest niesamowite :)
Usuń