Islandia wyspa lodu i ognia- informacje praktyczne
Już dawno temu przekonałam się, że marzenia są po to, by je realizować, nawet jeśli niektóre z nich wydają nam się zupełnie absurdalne. Islandia już od dawna znajdowała się na szczycie mojej podróżniczej listy marzeń i w końcu udało mi się na nią dotrzeć. Wyspa lodu i ognia zachwyciła mnie totalnie, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. To właśnie na Islandii miałam olbrzymią przyjemność doświadczyć białych nocy, zobaczyć maskonury oraz foki w naturalnym środowisku oraz stanąć oko w oko z czołem lodowca. Widziałam także piękne wodospady, wędrowałam wokół wulkanicznych kraterów i jadłam lód mający 1000 lat :-) Czy można chcieć czegoś więcej?
Kirkjufell |
Ciemna plaża w Vik |
Jak dostać się na Islandię?
Na Islandię najszybciej i najwygodniej dostaniemy się na pokładzie samolotów obsługiwanych przez linię wizzair. Na chwilę obecną loty pomiędzy Polską, a Keflavikiem, bo właśnie tam lądują samoloty (w systemie wizzaira widzimy nazwę Reykjavik, co jest trochę mylące) odbywają się z takich miast jak: Wrocław, Warszawa, Katowice, Kraków oraz Gdańsk. Ceny biletów są przeróżne, średnio wahają się w granicach 800 zł, posiadając członkostwo w wizz discount club można nabyć je taniej, nawet za 400 zł. W cenie tylko i wyłącznie mały bagaż podręczny, ale wykupując opcję priority boarding możemy dodatkowo zabrać ze sobą walizkę kabinową o wadze do 10 kg. Lot na Islandię trwa niecałe 4 godziny. Na wyspie cofamy zegarki o dwie godziny względem czasu polskiego, co jest bardzo wygodne, zwłaszcza przy późnych godzinach wylotu z kraju.
Na Islandię najszybciej i najwygodniej dostaniemy się na pokładzie samolotów obsługiwanych przez linię wizzair. Na chwilę obecną loty pomiędzy Polską, a Keflavikiem, bo właśnie tam lądują samoloty (w systemie wizzaira widzimy nazwę Reykjavik, co jest trochę mylące) odbywają się z takich miast jak: Wrocław, Warszawa, Katowice, Kraków oraz Gdańsk. Ceny biletów są przeróżne, średnio wahają się w granicach 800 zł, posiadając członkostwo w wizz discount club można nabyć je taniej, nawet za 400 zł. W cenie tylko i wyłącznie mały bagaż podręczny, ale wykupując opcję priority boarding możemy dodatkowo zabrać ze sobą walizkę kabinową o wadze do 10 kg. Lot na Islandię trwa niecałe 4 godziny. Na wyspie cofamy zegarki o dwie godziny względem czasu polskiego, co jest bardzo wygodne, zwłaszcza przy późnych godzinach wylotu z kraju.
Arnastapi |
Piękny lodowiec Skaftafellsjökull |
Jak poruszać się po Islandii?
Islandię po prostu trzeba zwiedzać samochodem, którym bez problemu dostaniemy się w bardziej lub mniej dostępne miejsca. Na wyspie nie ma linii kolejowych, a połączenia autobusowe nie zapewnią nam takiej swobody jakbyśmy chcieli. Jeśli mamy w planach objechać Islandię dookoła, poruszając się główną drogą nr 1, to z powodzeniem możemy wypożyczyć zwykły samochód bez napędu na cztery koła. Jeśli jednak chcielibyśmy udać się również na zwiedzanie Interioru to tam bez auta 4x4 lepiej się nie wybierać. O ile główna droga nr 1, biegnąca wokół wyspy, jest utrzymana na dobrym poziomie, nawet zimą jest zazwyczaj przejezdna, to podróżując po Interiorze często poruszamy się drogami szutrowymi, bywa też tak, że trzeba przeprawić się przez rzekę, więc wysokie podwozie i dobry napęd są wręcz obligatoryjne.
Islandzki konik |
Islandia w pojedynkę czy w grupie?
Zacznę od tego, że w grupie zawsze raźniej ;-) A jeśli jeszcze dzięki temu możemy obniżyć koszty wyjazdu, to tym bardziej warto z tego skorzystać. Można pojechać z rodziną i grupą przyjaciół, albo tak jak ja, z ludźmi, których do dnia wylotu, nie miałam okazji poznać. Można, poprzez różne fora, poszukać osób, które podobnie jak my, szukają towarzyszy podróży, bądź skorzystać z oferty biur lub klubów zrzeszających zapalonych podróżników, które na co dzień zajmują się organizowaniem takich wyjazdów. Ja skorzystałam z rozwiązania numer dwa i na Islandię wybrałam się z Solistami.
Korzyści wyjazdu z Solistami
To co na Islandii pochłania największą część wakacyjnego budżetu to koszty wynajęcia auta, koszty paliwa oraz noclegi. No i właśnie wszystkie te wydatki zostały podzielone pomiędzy mnie, a pozostałych członków mojej grupy wyjazdowej, co oczywiście jest olbrzymim plusem. Na Islandii nocowaliśmy w domu, z którego codziennie ruszaliśmy na eksplorowanie wyspy. Do dyspozycji były pokoje jednoosobowe, dwuosobowe, a nawet trzyosobowe, w pełni wyposażona kuchnia, węzeł sanitarny oraz pralnia z suszarnią. Po wyspie poruszaliśmy się 8-osobowymi Fordami Transit. Pierwszego dnia zrzuciliśmy się na paliwo i tankowaliśmy nasze auta w zależności od potrzeby. Podobnie potraktowaliśmy zakup jedzenia, zrobiliśmy część zakupów wspólnych, z których każdego dnia przyrządzaliśmy obiadokolacje. Dzięki czemu część wydatków znacznie się obniżyła. A jakie są jeszcze plusy wyjazdu z Solistami? Przede wszystkim opieka znającego się na rzeczy lidera, który nie tylko wie, które miejsca trzeba zobaczyć, ale również posiada niesamowicie bogatą wiedzę, którą bardzo chętnie się dzieli. Plusem są także nowe znajomości, muszę przyznać, że trafiłam na bardzo fajną grupę ludzi, którzy z takim samym entuzjazmem jak mój zachwycali się pięknem islandzkich krajobrazów.
Minusy wyjazdu z Solistami
Obniżenie kosztów wyjazdu to był zdecydowanie największy plus podróży z Solistami, ale było też kilka minusów, które w sumie pojawiły się jeszcze w Polsce. Pierwszą kwestią był zakup biletów lotniczych i polityka Solistów w tej sprawie, która moim zdaniem nie do końca jest jasna. W ofercie Solistów jest wyraźna informacja, że zakup biletów leży po stronie klubu. Soliści zakładają pewien budżet na zakup tychże biletów, w przypadku Islandii było to 900 zł. Jeśli bilety są droższe, niż zakładany budżet, to jesteśmy zobowiązani do nich dopłacić, jeśli Solistom uda się kupić bilety taniej, to niestety nikt nie zwraca różnicy, co jest trochę nie fair. W momencie kiedy o to zapytałam dostałam informację, że zawsze mogłam kupić bilety sama, o czym oczywiście nikt mnie wcześniej nie poinformował. W związku z tym, że mam wykupione członkostwo w wizz discount club o wiele korzystniej wychodził mi zakup biletów samodzielnie, które mogłam nabyć w cenie 550 zł.
Następny minus należy się za komunikację, która jest strasznie oporna. Po wpłaceniu całej kwoty związanej z wyjazdem, ze strony Solistów nikt się ze mną nie skontaktował. Dopiero po moim mailu, w którym dopytywałam o szczegóły lotu dostałam program wyjazdu oraz informacje organizacyjne. Kolejną kwestią jest dokupienie usług dodatkowych. Zdecydowałam się na wykupienie wizz priority boardnig, poinformowałam o tym Solistów i dostałam informację, że oczywiście dokupią mi tę usługę. Po dwóch tygodniach milczenia z ich strony poruszyłam temat ponownie i okazało się, że nadal tej usługi nie mam. Udało mi się ją uzyskać dopiero po tym jak znów się z nimi skontaktowałam. Minus należy się także za stan samochodów, którymi poruszaliśmy się po Islandii, jednym słowem samochodowa porażka ;-) Z tego co jednak wiem, Soliści mają dostarczyć dwa nowe samochody, więc pewnie w najbliższym czasie ta sytuacja ulegnie zmianie.
Zacznę od tego, że w grupie zawsze raźniej ;-) A jeśli jeszcze dzięki temu możemy obniżyć koszty wyjazdu, to tym bardziej warto z tego skorzystać. Można pojechać z rodziną i grupą przyjaciół, albo tak jak ja, z ludźmi, których do dnia wylotu, nie miałam okazji poznać. Można, poprzez różne fora, poszukać osób, które podobnie jak my, szukają towarzyszy podróży, bądź skorzystać z oferty biur lub klubów zrzeszających zapalonych podróżników, które na co dzień zajmują się organizowaniem takich wyjazdów. Ja skorzystałam z rozwiązania numer dwa i na Islandię wybrałam się z Solistami.
Góry Vestrahorn oraz Stokksnes Beach |
Korzyści wyjazdu z Solistami
To co na Islandii pochłania największą część wakacyjnego budżetu to koszty wynajęcia auta, koszty paliwa oraz noclegi. No i właśnie wszystkie te wydatki zostały podzielone pomiędzy mnie, a pozostałych członków mojej grupy wyjazdowej, co oczywiście jest olbrzymim plusem. Na Islandii nocowaliśmy w domu, z którego codziennie ruszaliśmy na eksplorowanie wyspy. Do dyspozycji były pokoje jednoosobowe, dwuosobowe, a nawet trzyosobowe, w pełni wyposażona kuchnia, węzeł sanitarny oraz pralnia z suszarnią. Po wyspie poruszaliśmy się 8-osobowymi Fordami Transit. Pierwszego dnia zrzuciliśmy się na paliwo i tankowaliśmy nasze auta w zależności od potrzeby. Podobnie potraktowaliśmy zakup jedzenia, zrobiliśmy część zakupów wspólnych, z których każdego dnia przyrządzaliśmy obiadokolacje. Dzięki czemu część wydatków znacznie się obniżyła. A jakie są jeszcze plusy wyjazdu z Solistami? Przede wszystkim opieka znającego się na rzeczy lidera, który nie tylko wie, które miejsca trzeba zobaczyć, ale również posiada niesamowicie bogatą wiedzę, którą bardzo chętnie się dzieli. Plusem są także nowe znajomości, muszę przyznać, że trafiłam na bardzo fajną grupę ludzi, którzy z takim samym entuzjazmem jak mój zachwycali się pięknem islandzkich krajobrazów.
Minusy wyjazdu z Solistami
Obniżenie kosztów wyjazdu to był zdecydowanie największy plus podróży z Solistami, ale było też kilka minusów, które w sumie pojawiły się jeszcze w Polsce. Pierwszą kwestią był zakup biletów lotniczych i polityka Solistów w tej sprawie, która moim zdaniem nie do końca jest jasna. W ofercie Solistów jest wyraźna informacja, że zakup biletów leży po stronie klubu. Soliści zakładają pewien budżet na zakup tychże biletów, w przypadku Islandii było to 900 zł. Jeśli bilety są droższe, niż zakładany budżet, to jesteśmy zobowiązani do nich dopłacić, jeśli Solistom uda się kupić bilety taniej, to niestety nikt nie zwraca różnicy, co jest trochę nie fair. W momencie kiedy o to zapytałam dostałam informację, że zawsze mogłam kupić bilety sama, o czym oczywiście nikt mnie wcześniej nie poinformował. W związku z tym, że mam wykupione członkostwo w wizz discount club o wiele korzystniej wychodził mi zakup biletów samodzielnie, które mogłam nabyć w cenie 550 zł.
Następny minus należy się za komunikację, która jest strasznie oporna. Po wpłaceniu całej kwoty związanej z wyjazdem, ze strony Solistów nikt się ze mną nie skontaktował. Dopiero po moim mailu, w którym dopytywałam o szczegóły lotu dostałam program wyjazdu oraz informacje organizacyjne. Kolejną kwestią jest dokupienie usług dodatkowych. Zdecydowałam się na wykupienie wizz priority boardnig, poinformowałam o tym Solistów i dostałam informację, że oczywiście dokupią mi tę usługę. Po dwóch tygodniach milczenia z ich strony poruszyłam temat ponownie i okazało się, że nadal tej usługi nie mam. Udało mi się ją uzyskać dopiero po tym jak znów się z nimi skontaktowałam. Minus należy się także za stan samochodów, którymi poruszaliśmy się po Islandii, jednym słowem samochodowa porażka ;-) Z tego co jednak wiem, Soliści mają dostarczyć dwa nowe samochody, więc pewnie w najbliższym czasie ta sytuacja ulegnie zmianie.
Wulkan Kerid |
Dyrholaey |
Podczas mojego tygodniowego pobytu na Islandii oczywiście nie udało mi się zwiedzić całej wyspy. Program naszego wyjazdu obejmował głównie atrakcje znajdujące się na południowym- zachodzie oraz na południu wyspy, choć udało nam się dotrzeć również na południowy- wschód. Większość z tych miejsc, które ujrzałam śmiało można zaliczyć do grona islandzkich perełek. A więc co warto zobaczyć na Islandii?
* Wodospady, Islandia to kraj tysiąca wodospadów, mnie udało się zobaczyć szczęśliwą siódemkę. Największe wrażenie zrobił na mnie wodospad Gullfoss. Przepięknie prezentuje się również wodospad Seljalandsfoss, który można obejść dookoła. Kolejnymi wodospadami, które koniecznie trzeba zobaczyć jest Skogafoss, cudownie położony Kvernufoss, Glymur, do którego prowadzi niesamowicie widokowa i dość wymagająca ścieżka oraz wodospady Gljúfrafoss i Öxarárfoss.
* Lodowiec Skaftafellsjökull, Lodowcową Lagunę Jokulsarlon oraz znajdująca się w pobliżu Diamond Beach, na której przy odrobinie szczęścia można zobaczyć wygrzewające się w słońcu foki oraz wielkie bryły lodu
* górę Kirkjufell, która uwieczniana jest na licznych pocztówkach oraz w przewodnikach
* plażę Stokksnes oraz pięknie schodzące do morza góry Vestrahorn
* archipelag wysp Vestmannaeyjar, gdzie gniazdują maskonury
* gorącą rzekę Reykjadalur
* wulkan Kerid
* gejzery w tym czynny gejzer Strokkur
* plażę Reynisfjara, która powinna być punktem obowiązkowym dla fanów Gry o tron
* Półwysep Dyrholaey
* Park Narodowy Thingvellir, w którym spotykają się dwie płyty kontynentalne: euroazjatycka i amerykańska.
Relaks w gorącej rzece Reykjadalur |
Islandia, jak każdy inny kraj, ma do zaoferowanie wiele oryginalnych i niesamowitych pamiątek. Mnie zależało głównie na tych kulinarnych, więc skusiłam się na czarną, wulkaniczną sól, herbatę z mchu, którą Islandczycy piją zimą na odporność, suszoną rybę, mleczną czekoladę z dodatkiem soli morskiej oraz lukrecję, której smaku akurat nie znoszę, ale Islandczycy ją wręcz uwielbiają. Z pamiątek bardziej materialnych w moim bagażu znalazła się maskotka maskonura, pocztówki, magnesy, wełniane skarpety, rękawiczki w islandzkie wzorki oraz czarny piasek, który zebrałam na plaży w Vik. Świetną pamiątką jest również biżuteria z wulkanicznego kamienia, pięknie prezentują się również skórzane bransoletki z symbolami runicznymi, czy łodziami Wikingów.
Pogoda na Islandii
Pogoda na Islandii jest trudna do przewidzenia, może być słonecznie i bezdeszczowo, a może też być bardzo wietrznie, i zimno. Największe jednak prawdopodobieństwo jest takie, że na Islandii zetkniemy się ze wszystkimi porami roku i to nawet w ciągu jednego dnia. Na Islandię najlepiej wybrać się w terminie od maja do września, wtedy mamy największą pewność, że temperatury nie będą bardzo niskie, a częste opady deszczu nie pokrzyżują nam planów. W okresie letnim możemy również doświadczyć białych nocy (najlepszy efekt w czerwcu), więc ten termin wydaje się wręcz idealny. Ja na Islandię wybrałam się w pierwszym tygodniu czerwca. Na wyspie lodu i ognia spędziłam tydzień i ku mojej ogromniej radości, przez 7 dni było słonecznie i bezdeszczowo. Temperatury jednak nie były zbyt wysokie, średnio wahały się w granicach 13 st. C, a gdy wiał zimny i porywisty wiatr, odczuwalna temperatura była zdecydowanie niższa. Dlatego też na Islandię warto zabrać ze sobą czapkę, rękawice, a nawet szalik. Obowiązkowo także buty trekkingowe, polar, wodoodporne i chroniące przed wiatrem spodnie oraz wiatroszczelną oraz wodoodporną kurtkę. Mnie idealnie sprawdziły się moje zimowe spodnie trekkingowe.
Laguna lodowcowa Jokulsarlon w pobliżu plaży Diamond Beach |
Piękny łubin na szlaku prowadzącym do wodospadu Glymur |
Wiele osób wybierających się na Islandię decyduje się na noclegi pod namiotami, najlepiej na dziko, co w przypadku tego kraju wcale takie oczywiste nie jest. Po pierwsze nocą na Islandii potrafi być naprawdę zimno, nawet w miesiącach letnich, spokojny sen mogą zakłócić także opady deszczu oraz silne podmuchy wiatru. Po drugie w wielu miejscach biwakowanie na dziko jest po prostu zakazane, o czym informują liczne znaki. Jeśli już możemy rozbić się na dziko, a jest to strefa zamieszkała, to musimy pamiętać o tym, że w danym miejscu nie może być więcej niż trzy namioty obok siebie. Jeśli rozbijamy się na terenach prywatnych to najlepiej uzyskać na to wcześniejszą zgodę właściciela, o ile uda nam się do niego dotrzeć. Na Islandii nie wolno rozbijać się na obszarach uprawnych oraz tam gdzie ziemię porasta mech. Ogólnie rzecz ujmując zamiast noclegów na dziko, lepiej zorganizować noclegi na polach kempingowych, a jadąc większą grupą można pokusić się o wynajęcie domu.
Na koniec jeszcze wspomnę o zakupach. Islandia nie należy do najtańszych krajów, choć ceny w sklepach nie są aż tak szokujące jak się tego spodziewałam. Na pewno trzeba nastawić się na to, że jest drożej niż w Polsce, ale biorąc część wyżywienia ze sobą, a częściowo uzupełniając je na Islandii na pewno nie pójdziemy z torbami. Z najlepszymi cenami oraz bogatym i różnorodnym asortymentem spotkałam się w sieci sklepów Bonus i to właśnie tam głównie uzupełniałam swoje zapasy.
Wodospad Gullfoss |
* bilety lotnicze plus opcja priority boarding 1080,00 zł
* koszty organizacji 3250,00 zł (w tym 1750,00 zł płatne przed wyjazdem oraz 350 euro płatne w dniu wyjazdu). Koszty organizacji pokrywały takie kwestie jak: noclegi w solistowym domu, miejsce w solistowym aucie, opłaty parkingowe, bilety wstępu na takie atrakcje jak: wulkan Kerid, rejs amfibią po Lagunie Lodowcowej, Blue Lagoon
* koszty paliwa 300,00 zł (10000 ISK)
* rejs na wyspy Vestmannaeyjar 93,00 zł (3200 ISK)
* wspólne jedzenie 65,00 zł (2120 ISK)
* pozostałe wydatki 790,00 zł (własne jedzenie oraz pamiątki)
Całość kosztów: ok. 5600 zł
Maskonur uchwycony na wyspach Vestmannaeyjar |
W Parku Narodowym Thingvellir |
Pozostałe wpisy dotyczące Islandii:
Tanio nie wyszło... ale Islandia sama w sobie tania nie jest. Ciekawe czy dało by sie tam wypożyczyć rower?
OdpowiedzUsuńIslandia to jeden z najdroższych krajów w Europie, więc niestety trzeba liczyć się z kosztami. A rowery na pewno da się wypożyczyć, zawsze można też zabrać swój. Widziałam sporo osób, które Islandię pokonywały rowerem, a noclegi organizowały pod namiotem :-)
UsuńTak jak na Bornholmie. Pytanie brzmi o ceny przewozu rowerów. Bo jeśli będą to koszty zawrotne, to lepiej pożyczyć ba miejscu.
UsuńWizzair daje możliwość nadania sprzętu sportowego i w to wlicza się rower. Zgodnie z cennikiem to 132zł od osoby w jedną stronę. Rower musi być odpowiednio zapakowany.
UsuńMało rodzinny ten wyjazd
OdpowiedzUsuńTen wyjazd akurat nie był rodzinny :) Córa szalała na zielonej szkole więc nadarzyła się okazja na wyjazd w pojedynkę ;) Czasami też takie podróże są potrzebne choć z rodziną zawsze najlepiej :) Pozdrawiamy !
Usuń