Popradzki Staw (Popradské Pleso) oraz Symboliczny Cmentarz Ofiar Tatr
6/20/2018
0
Europa
,
Góry
,
góry z dzieckiem
,
góry z niemowlakiem
,
góry z wózkiem
,
Słowacja
,
Tatry Słowackie
,
w góry z dzieckiem
Oj stęskniliśmy się za Tatrami, stęskniliśmy, dlatego też zebraliśmy się
wreszcie w sobie i ruszyliśmy na Słowację. Udaliśmy się do Popradzkiego
Stawu, a dlaczego akurat tam? Bo można było zabrać młodego w wózku
;-)
Popradzki Staw widziany z żółtego szlaku |
Stacja Tatrzańskiej Kolei Elektrycznej "Popradské pleso"(szlak
niebieski)- Popradská polana (szlak żółty)- Symboliczny Cmentarz
Ofiar Tatr (szlak żółty)- Popradzki Staw (szlak czerwony)- Rázcestie nad
Popradským plesom (szlak niebieski)- Stacja Tatrzańskiej Kolei Elektrycznej "Popradské pleso"
Popradzki Staw bardzo często porównywany jest do naszego Morskiego Oka i
musimy przyznać, że oba te miejsca mają wiele cech wspólnych. Po pierwsze do
obu można dojść asfaltówką, po drugie przy każdym z nich znajduje się znane
schronisko, a po trzecie oba jeziora otoczone są przez imponujące szczyty. A
co je różni i to zdecydowanie na korzyść Popradzkiego Stawu? Przede
wszystkim Popradzki Staw jest znacznie mniej oblegany, dzięki czemu na
trasie jest dużo spokojniej, poza tym biegnący do niego szlak jest o wiele
krótszy, do celu można dojść mniej więcej w godzinę, a potem nie pozostaje
nam nic innego jak cieszyć oczy tym co widzimy.
Jadąc przez Słowację |
Na Słowację wybraliśmy się oczywiście autem i tylko na jeden dzień, samochód
zaparkowaliśmy przy przystanku elektriczki "Popradské pleso", bo to właśnie
od tego punktu rozpoczynał się interesujący nas niebieski szlak. Parking
płatny (w 2018 roku 6 euro), ale nie ma co się dziwić, skoro z tego miejsca
startują również ci, którzy planują zdobyć Rysy od słowackiej strony, w
związku z tym jest on bardzo popularny. Jeśli ktoś będzie akurat w
Popradzie, albo w Starym Smokowcu to zamiast auta ma inną, świetną
alternatywę. Można skorzystać z kolejki elektrycznej, która jeździ na trasie
Poprad- Stary Smokowiec- Szczyrbskie Jezioro i po drodze wysiąść właśnie na
przystanku "Popradské pleso". Z tego co udało nam się zobaczyć, to trasa
kolejki jest naprawdę malownicza i może być atrakcją samą w sobie, więc
warto skorzystać.
No to w drogę, parking przy stacji elektriczki |
Po zapakowaniu najmłodszego do wózka ruszyliśmy przed siebie, czekał nas
bardzo miły, trochę ponad 4-kilometrowy, spacer przez Dolinę
Mięguszowiecką. Mimo, że nasza trasa cały czas prowadziła pod górę,
podejście nie było ani trochę męczące, nawet z wózkiem.
Praktycznie zaraz na początku naszej wędrówki, przechodząc po drewnianym
moście, przekroczyliśmy rzekę Poprad, która swój bieg kończy po polskiej
stronie, łącząc się z Dunajcem. Zza chmur wyjrzały w naszą stronę pierwsze,
piekne widoki.
Rzeka Poprad |
Niestety nie za długo się nimi nacieszyliśmy, gdyż po chwili wkroczyliśmy do
świerkowego lasu. Kolejne panoramy czekały na nas dopiero przy Popradzkiej
Polanie, gdzie w prawo odchodzi żółty szlak, którym można między innymi
dotrzeć do Symbolicznego Cmentarza Ofiar Tatr.
I właśnie w tym miejscu nasza drużyna się podzieliła :-) Tata powędrował
dalej asfaltówką z synkiem w kierunku schroniska, a ja i córka skręciłyśmy
za żółtymi oznaczeniami.
Bardzo szybko dotarłyśmy do Symbolicznego Cmentarza przy którym
zatrzymałyśmy się na dłuższą chwilę. Cmentarz powstał w 1940 roku, by
upamiętnić tych, którzy z miłości do gór, ponieśli w nich śmierć. Wśród
licznych tabliczek, które się tutaj znajdują, dopatrzyłyśmy się też kilku z
polskimi nazwiskami. Nie wiemy jak innych, ale nas w takich miejscach zawsze
dopada jedna refleksja, że góry to potęga i trzeba czuć do nich respekt, bez
względu na to ile szczytów i szlaków mamy za sobą.
Po chwili zadumy ruszyłyśmy dalej. Miałyśmy dwie opcje do wyboru, mogłyśmy
wrócić tą samą drogą na niebieski szlak, albo kontynuować wędrówkę żółtym
szlakiem, którym również da się dojść do Popradzkiego Stawu. Oczywiście
wybrałyśmy wariant numer dwa i po kilku minutach przywitał nas wspaniały
widok na Popradzki Staw oraz otaczające go szczyty.
Od razu rzuciło nam się w oczy to, że w porównaniu do Morskiego Oka, tutaj
nad brzegiem jeziora nie było nikogo prócz nas. By dotrzeć do schroniska
musiałyśmy jeszcze pokonać odcinek biegnący brzegiem stawu, co uczyniłyśmy z
olbrzymią przyjemnością.
Po dotarciu do schroniska oddaliśmy się, już we czwórkę, błogiemu lenistwu.
Za równo na zewnątrz budynku, jak i w środku, znajduje się wiele ław i
stołów, więc bez problemu można odpocząć i to w bardzo przyjemnej scenerii.
Olbrzymią atrakcją dla Wiki i taty okazała się, utworzona na ścianie
schroniska, ścianka wspinaczkowa, którą oczywiście oboje musieli zaliczyć
:-) Ja w tym czasie, w towarzystwie młodego, popijałam herbatkę z mojego
ulubionego, górskiego kubka ;-)
Jak to w górach często bywa, pogoda lubi płatać figle i błękitne niebo,
które zastaliśmy na początku naszej wędrówki, zasnuło się ciemnymi chmurami.
Na szczęście nie zamieniło się to w żadną ulewę, ale skutecznie zmusiło nas
do obrania drogi powrotnej. Z racji tego, że mieliśmy wózek, na parking
wróciliśmy tą samą, asfaltową droga, ale gdybyśmy wyruszyli z małym w
chuście, to na pewno poszlibyśmy dalej, w stronę Szczyrbskiego Jeziora, do
którego prowadzą dwa szlaki, czerwony (tylko w sezonie letnim) oraz zielony
(wariant zimowy). Szlak nie jest długi, według szlakowskazu to kolejna
godzina, a jest naprawdę widokowy, więc warto wziąć go pod uwagę.
Skrzyżowanie szlaków: na lewo na Rysy, na prawo do Popradzkiego Stawu |
Piękny widok (od lewej): Żłobisty Szczyt, Zachodni Szczyt Żelaznych
Wrót, Śnieżne Kopy, Wschodni Szczyt Żelaznych Wrót, Zmarzły Szczyt, grań Kończystej |
Jak widać i po Tatrach można wędrować z maluchem w wózku, choć chusta, czy
nosidło dają nam znacznie więcej opcji. Szlak do Popradzkiego Stawu, mimo że
prowadzi asfaltem, jest naprawdę bardzo przyjemny, więc po prostu trzeba go
pokonać. A my tym czasem rozglądamy się już za kolejnymi szlakami, po
słowackiej stronie, na które będziemy mogli wybrać się wspólnie. Także do
zobaczenia na szlaku !!!
Cenne wskazówki:
* szlak niebieski jest łatwy i niewymagający, według nas to trasa w 100%
spacerowa
* całość trasy z uwzględnieniem postojów zajęła nam 3,5 godziny.
* auto można zaparkować na płatnym parkingu (6 euro) przy stacji
Tatrzańskiej Kolei Elektrycznej "Popradské pleso"
* rozkład jazdy kolejki elektrycznej można sprawdzić tutaj
* niebieski szlak prowadzący nad Popradzki Staw po całości pokryty jest
asfaltem
* niebieskim szlakiem prowadzi także ścieżka rowerowa
* droga zamknięta jest dla ruchu samochodowego, jednak po trasie mogą
poruszać się pojazdy należące do schroniska
* na szlak prowadzący do Popradzkiego Stawu można zabrać ze sobą pieska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz