Za nami pierwsza tak daleka podróż we czwórkę, pierwsza pociągiem i to od razu 9-godzinna. Wybraliśmy się z Krakowa do Szczecina. A dlaczego akurat tam? Głównym powodem była II edycja
Family Travel Festival oraz odbywające się w tym samym czasie
Dni Morza.
|
Widok na Szczecin z wieży Katedry |
Gdy ponad miesiąc temu dostaliśmy zapytanie od
Łopacińskich Świat czy chcielibyśmy wystąpić jako prelegenci podczas Festivalu wahaliśmy się tylko przez chwilę. W sumie jeszcze nigdy nie występowaliśmy publicznie, ale przecież kiedyś musiał nastąpić ten pierwszy raz ;-) Wybraliśmy temat nam najbliższy, czyli góry, przygotowaliśmy prezentację i kilka słów do niej no i ruszyliśmy w drogę. Program Festivalu przedstawiał się naprawdę interesująco, więc przy okazji mogliśmy posłuchać też innych wystąpień, między innymi
3 dzieciaki 2 plecaki o ich podróży kamperem po Ameryce Południowej,
Kasai.eu o przecudnym Omanie oraz
Na koniec mapy o ich przygodzie na Islandii.
W Szczecinie spędziliśmy tylko dwa dni i mimo, że nie udało nam się zobaczyć wszystkiego co mieliśmy zaplanowane, miasto totalnie nas oczarowało. Na odkrywanie jego uroków poświęciliśmy praktycznie całą sobotę i część niedzieli. Pierwszym miejscem, do którego mieliśmy okazję dotrzeć, były Wały Chrobrego, nad którymi górują trzy imponujące budynki: Akademia Morska, Muzeum Narodowe oraz gmach Urzędu Wojewódzkiego.
|
Od lewej: Akademia Morska, Muzeum Narodowe oraz Urząd Wojewódzki |
|
Akademia Morska |
|
Muzeum Narodowe |
|
W tle gmach Urzędu Wojewódzkiego |
W oczy rzuciła nam się również wieża szczecińskiej Katedry, ze szczytu której można podziwiać cudną panoramę miasta, więc dla mnie, maniaczki oglądania wszystkiego z góry, był to wręcz punkt obowiązkowy.
|
Bazylika archikatedralna św. Jakuba |
Naszą uwagę przykuł także gmach staromiejskiego Ratusza, rynek Sienny z pięknie odrestaurowanymi kamieniczkami oraz Zamek Książąt Pomorskich.
|
Ratusz Staromiejski |
|
Piękne kamieniczki przy Rynku Siennym |
|
Zamek Książąt Pomorskich |
Mimo, że Szczecin ma znacznie więcej do zaoferowania, my najwięcej czasu spędziliśmy jednak nad brzegiem Odry, gdzie ulokowały się wszystkie atrakcje związane z Dniami Morza, a w tym całym szaleństwie towarzystwa dotrzymywała nam przesympatyczna rodzinka z
Kasai.eu.
Szczecińskie Dni Morza odbywają się co roku, my mieliśmy okazję wziąć w nich udział po raz pierwszy i mimo, że nie przepadamy za takimi masowymi imprezami, to musimy przyznać, że bawiliśmy się znakomicie. Największe wrażenie zrobiły na nas oczywiście żaglowce, które zacumowały wzdłuż obu brzegów Odry. W sobotę oglądaliśmy je tylko z daleka, za to w niedzielę mieliśmy znacznie więcej szczęścia i udało nam się wejść na pokład niektórych z nich. Z bliska zobaczyliśmy takie żaglowce jak: Bryza H, Planeta oraz imponujący Sedov. Sedov to największy szkoleniowy żaglowiec świata, więc możliwość wejścia na jego pokład to była nie lada gratka.
|
Santa Barbara Anna |
|
Bryza H |
|
Na pokładzie Bryza H |
|
Sztandart |
|
Planeta |
|
Na pokładzie Planety |
|
Sedov |
A po żaglowcach przyszła pora na Wesołe Miasteczko :-) Cóż to było za szaleństwo :-) Zawrotne prędkości, piski radości i uśmiechy dookoła głowy. Jednym słowem radocha na maksa.
|
Oto dowód że Szczecin leży nad morzem ;) |
Szczecin pożegnaliśmy na sztucznej plaży na Wyspie Grodzkiej. Miejsce naprawdę przyjemne i warte uwagi, które było dla nas niesamowitą odskocznią po gwarnym i pełnym ludzi mieście.
|
Szczecińska plaża na Wyspie Grodzkiej |
A na koniec jeszcze kilka słów o podróży pociągiem z niemowlakiem...
Przede wszystkim możemy powiedzieć, że jest to jak najbardziej możliwe. Długo wahaliśmy się, czy do Szczecina jechać autem, czy jednak postawić na kolej. Ostatecznie stwierdziliśmy, że jadąc samochodem, z maluchem na pokładzie, na pewno do Szczecina nie dojedziemy szybciej. Przerwy na karmienie, na przewijanie, na rozprostowanie nóg pochłonęłyby zbyt dużo czasu, a w pociągu wszystkie potrzeby naszego dziecka mogliśmy realizować na bieżąco, a przy okazji nie musieliśmy zbaczać z drogi. Mimo pewnych obaw o naszego 2-miesięcznego bąbla, podróż upłynęła nam w obie strony bardzo dobrze, a nasz synek udowodnił nam, że potrafi być wzorowym kompanem. Pociąg okazał się w miarę przyjaznym miejscem dla niemowlaka. W toalecie udało nam się zlokalizować przewijak, więc nie było najmniejszych problemów ze zmianą pieluszki, a fotel był na tyle szeroki, że posłużył jako całkiem wygodne łóżko. Jedyny minus jaki zanotowaliśmy to problem z zapakowaniem naszego wózka, po pierwsze przejścia pomiędzy wagonami okazały się zbyt wąskie by móc nim przejechać, a po drugie nie byliśmy go w stanie położyć na miejscu przeznaczonym na bagaże. Wózek zmieścił się w drzwiach do przedziału dopiero gdy go złożyliśmy i niestety musieliśmy go zostawić w przejściu na podłodze.
Cenne wskazówki:
* Szczecin z góry można podziwiać między innymi z wieży szczecińskiej Katedry
* na szczyt wieży wjeżdża się windą
* bilety wstępu kształtują się następująco:10 zł bilet normalny, 7 zł ulgowy, dzieci do lat 7 wstęp mają gratis.
* wieża jest czynna codziennie od poniedziałku do czwartku w godzinach 10:00 - 19:00, a od piątku do niedzieli 10:00 - 20:00.
* w pociągach intercity, w toalecie dla niepełnosprawnych znajduje się przewijak dla najmłodszych
* wybierając się w podróż z niemowlakiem warto zabrać dla niego poduszkę, idealnie sprawdza się motylek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz