Naszym ulubionym miejscem była oczywiście barcelońska plaża, to właśnie od niej rozpoczęliśmy nasze zwiedzanie i to właśnie tutaj wracaliśmy każdego dnia. Nasza ulubiona kawiarnia, do której wstępowaliśmy codziennie rano na ulubioną kawę (sok pomarańczowy) i przepyszne śniadanie, znajdowała się oczywiście przy plaży, nic więc dziwnego, że miejsce to stało się naszym barcelońskim naj. Morze, nawet w połowie grudnia, było dla nas fascynujące, a takiej ilości muszli nie widzieliśmy jeszcze nigdy na żadnej innej plaży. Podobało nam się również to, że była ona praktycznie pusta, jak często zdarza się mieć takie widoki tylko dla siebie? Podobno to jest właśnie plus podróżowania poza sezonem turystycznym ;-) Najbardziej charakterystycznymi obiektami tej części Barcelony jest Złota Ryba autorstwa Franka Gehry-ego w dzielnicy Sant Marti oraz Hotel W znajdujący się przy plaży Barceloneta.
|
Złota Ryba |
|
Torre Agbar |
Kolejnym miejscem do którego dotarliśmy był słynny, tętniący życiem bulwar La Rambla, który ciągnie się przez ponad kilometr i łączy Pomnik Krzysztofa Kolumba z Placem Katalonia. La Rambla to ulubione miejsce spacerowe, za równo mieszkańców jak i licznych turystów. Wzdłuż La Rambli znajduje się wiele restauracji, kawiarni, sklepów, kwiaciarni i oczywiście słynny targ La Boqueria.
|
Okolice pomnika Krzysztofa Kolumba |
|
Wiki i Kolumb |
|
La Rambla |
Będąc tutaj warto jednak odbić gdzieś w bok, na przykład w stronę przepięknego placu Reial, którego zielone palmy mocno kontrastowały z jesiennymi barwami drzew rosnących wzdłuż deptaku. Na środku placu znajduje się fontanna "Tres Gracies"- Trzech Wdzięków, a po obu jej stronach latarnie wykonane przez Gaudiego. Plac otoczony jest neoklasycystycznymi budynkami, w których mieszczą się restauracje oraz kawiarnie.
|
Plac Reial |
Idąc dalej po La Rambli nie sposób nie zauważyć kolorowej mozaiki Pla de L'Os, która mieści się niedaleko stacji metra Liceu. Według nas, ten barwny akcent nadaje niebywałego charakteru przemierzanej przez nas alei.
|
Mozaika Pla de L'Os |
Na końcu La Rambli znajduje się olbrzymi Plac Katalonia, który niestety na nas nie wywarł wrażenia. Plac okupują niezliczone ilości gołębi, dookoła jeżdżą samochody, jest głośno i tłocznie. Jedynym plusem było to, że stąd wyruszyliśmy na podbój kolejnej barcelońskiej dzielnicy Barri Gotic.
|
Plac Katalonia |
|
Casa Lleo Morera |
|
Passeig de Gracia |
Barri Gotic to średniowieczna część miasta, której sercem jest gotycka Katedra mieszcząca się przy placu Pla de La Seu. W okresie przedświątecznym największą atrakcją okazał się bożonarodzeniowy targ znajdujący się u jej podnóża, po którym także i my chętnie spacerowaliśmy podziwiając śliczne ozdoby choinkowe oraz figurki do szopek.
|
Plac Nowy i pozostałości antycznej bramy |
|
Katedra |
|
Tio de Nadal |
Tuż obok Pla de la Seu znajduje się plac Nowy z budynkiem Col-legi d'Arquitectes na fasadzie którego widnieje słynny fryz zaprojektowanym przez Pablo Picasso.
|
Fryz Pablo Picasso |
Warto też zajrzeć na przepiękne patio gotyckiego pałacu Casa de L'Ardiaca, po środku którego stoi niewielka fontanna. My tam trafiliśmy trochę przez przypadek i dobrze, gdyż miejsce okazało się niezwykle klimatyczne i malownicze.
|
Casa de L'Ardiaca |
Jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc Barri Gotic, obok którego nie przeszliśmy obojętnie, jest neogotycka galeria, łącząca dwa sąsiadujące ze sobą budynki, zainspirowana weneckim mostem Westchnień.
|
Galeria w Barri Gotic |
Naszą przygodę z Barri Gotic zakończyliśmy na Placu Króla przy którym znajduje się Pałac Królewski zbudowany w stylu romańsko- gotyckim. Nie był to jednak koniec odkrywania przepięknej Barcelony.
|
Pałac Królewski |
Na sam koniec zostawiliśmy sobie Wzgórze Montjuic, na które wyruszyliśmy z Placu Hiszpańskiego idąc wzdłuż Alei Królowej Marii Krystyny. Stojące u jej wylotu dwie wieże Torres Venecianas zostały zbudowane na wzór weneckiej dzwonnicy Św Marka, a aleję zamyka Magiczna Fontanna, powyżej której mieści się Pałac Narodowy. By dojść pod pałac trzeba pokonać liczne schody, ale jeśli ktoś nie ma ani siły, ani ochoty wspinać się, może skorzystać ze schodów ruchomych ;-)
|
Plac Hiszpański
|
Z okolic Pałacu Narodowego można podziwiać malowniczą panoramę miasta, jednak warto pójść dalej, w stronę stadionu olimpijskiego, gdzie odbywały się XXV Letnie Igrzyska Olimpijskie w 1992 roku. My nie mogliśmy przepuścić takiej okazji i muszę przyznać, że stadion naprawdę zrobił na nas wrażenie, na tyle duże, że brakło nam czasu by pójść na zamek.
Gdy opuściliśmy stadion natrafiliśmy na wielką motocyklową paradę Mikołajów, którzy Wzgórze Montjuic wybrali jako miejsce zbiórki. Potem z tarasu widokowego znajdującego się w galerii handlowej, która ulokowała się w dawnej arenie do korridy przy Placu Hiszpańskim, obserwowaliśmy ich mikołajowy przejazd.
Wieczorna panorama na Plac Hiszpański oraz wzgórze Montjuic zakończyła nasz 5 dniowy pobyt w Barcelonie. Stąd już bezpośrednio udaliśmy się na lotnisko oczarowani tym miastem oraz pyszną kuchnią.
Stolica Katalonii interesująca, fascynująca i piękna otworzyła przed nami szeroko drzwi do kolejnego, niezwykłego kraju, jakim jest Hiszpania. Był to nasz pierwszy raz na hiszpańskiej ziemi i na pewno nie ostatni. Barcelona okazała się przyjazna dla całej naszej trójki i bardzo chętnie odkryjemy kolejne zakamarki Hiszpanii.
Pozostałe wpisy dotyczące Barcelony:
* Barcelona z dzieckiem- informacje praktyczne
* Barceloński targ La Boqueria
* Barcelona śladami Gaudiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz