W ramach naszego tournee po Zakynthosie staraliśmy się odkryć jak najwięcej, jeden dzień spędzony w aucie, drugi na łodzi bardzo nam w tym pomogły. Mimo, że nasz plan nie został zrealizowany w 100% z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Zante to nie tylko znana na całym świecie Zatoka Wraku :-) To przede wszystkim życzliwi, pogodni ludzie, piękne wschody i zachody słońca, bajeczne krajobrazy oraz miejsce, które pokochały żółwie.
Przylądek Skinari i Błękitne Groty (Blue Caves), to po Navagio, druga w kolejności najbardziej znana atrakcja wyspy, do której mieliśmy okazję trafić dwukrotnie, raz w ramach naszej objazdówki, drugim razem podczas rejsu statkiem. Jadąc samochodem musimy oczywiście zwracać uwagę na drogowskazy, a wówczas bez problemów dotrzemy do celu. W tym miejscu warto podkreślić, że mamy dwie opcje do wyboru, jeśli chodzi o samą końcówkę naszej podróży:
* Jeżeli chcemy popłynąć małą łódką do Błękitnych Grot to na rozwidleniu dróg, tuż obok tawerny, powinniśmy skręcić w lewo w kierunku latarni morskiej.
* Jeżeli mamy ochotę na snorkeling w iście niebieskiej wodzie powinniśmy skręcić w prawo i dojechać do tawerny z dwoma charakterystycznymi wiatrakami. Tuż obok owej tawerny znajdują się strome schody w dół, które doprowadzą nas nad sam brzeg morza i cała zabawa właśnie się rozpoczyna. Po drabince można wejść do wody i popływać pomiędzy skałami, a nawet możemy dopłynąć do pierwszych Błękitnych Grot. Wrażenie niesamowite, widoki powalają z nóg, a woda jest tak intensywnie niebieska, że nawet nurkując widzimy jej barwę.
Podczas rejsu statkiem Błękitne Groty oglądamy tylko z pewnej odległości, co nie zmienia faktu, że i tak warto je zobaczyć, bo są naprawdę piękne, zatrzymujemy się również na morską kąpiel w ich okolicach.
|
W drodze do Błękitnych Grot- Blue Caves |
|
Widok na zatokę przy Błękitnych Grotach ze szczytu schodów |
|
Właśnie taki raj zastajemy po zejściu stromymi schodami |
|
Błękitne Groty z oddali |
|
I trochę bliżej |
|
Strome schody wiodące do zatoki widziane od strony morza |
Agios Nikolaos to niewielkie miasteczko mijaliśmy przejazdem w drodze powrotnej z Błękitnych Grot, tamtejsza plaża, port i niewielka wyspa Św. Mikołaja, przykuły na tyle naszą uwagę, że zatrzymaliśmy się na chwilę by przyjrzeć się temu wszystkiemu z bliska. Z Agios Nikolaos odbywają się rejsy w kierunku Grot, Navagio, a także na Kefalonię.
|
Agios Nikolaos |
|
Makrigialos widziane z drogi |
|
Mikro Nisi |
Xigia ta niewielka plaża na wschodnim wybrzeżu uważana jest za naturalne SPA. Wynika to z faktu, iż w bliskiej odległości od niej swe ujście mają źródła siarki, poza tym woda w tym miejscu bogata jest w kolagen, jakże pożyteczny dla naszej skóry. Nad plażą unosi się specyficzny zapach, który zupełnie nie przeszkadza w zażywaniu upiększająco- odmładzających kąpieli, więc koniecznie trzeba to przetestować na sobie :-)
|
Xigia |
Zakynthos to największa miejscowość na wyspie, a zarazem jej stolica, z braku czasu niestety nie udało nam się go poznać bliżej, jedynie przejazdem rozejrzeliśmy się tu i ówdzie. Śmiem jednak stwierdzić, że jest ono bardzo ciekawe, piękne greckie zabudowy, liczne tawerny, sklepy, w powietrzu czuć wakacyjny klimat. W Zakynthosie znajduje się port, z którego także odbywają się rejsy do największych atrakcji wyspy, my również tutaj rozpoczęliśmy naszą wyprawę łodzią w kierunku plaży Navagio. Gdy tylko oddaliliśmy się od brzegu naszym oczom ukazała się piękna panorama miasta, żałuję że nie było nam dane przejść się po jego uliczkach.
|
Piękne miasto Zakynthos |
|
Gdzieś podczas rejsu |
Kierując się dalej na południe w kierunku Vassilikos trafiliśmy na piękną, piaszczystą plażę
Gerakas. Plażę tą upodobały sobie żółwie caretta- caretta, więc na całej jej długości możemy zobaczyć liczne gniazda z żółwimi jajami, o których ochronę dbają pracownicy Morskiego Parku Narodowego. Woda w tej części wyspy jest zdecydowanie cieplejsza niż na wschodzie, więc zachęca do kąpieli. Jest to idealne miejsce dla rodzin z dzieci, gdyż wejście do morza jest łagodne i dosyć długo utrzymuje się płycizna. W związku z tym, że plaża ta cieszy się dużą popularnością można tutaj przebywać maksymalnie 3 godziny, a po zachodzie słońca jest zakaz wstępu. Gdy tutaj przyjechaliśmy bardzo liczyłam na to, że trafimy na moment wylęgiwania się żółwi, niestety nie udało się nam spotkać żadnego z tych stworzeń.
|
Gerakas |
Przedostatnim punktem naszego samochodowego tournee było
Agios Sostis, gdzie znajduje się mała wysepka o tej samej nazwie, połączona z lądem drewnianym mostkiem. Jest to miejsce bardzo fotogeniczne i często wybierane jako plener do sesji ślubnych, nawet my trafiliśmy na taką sesję :-) W Agios Sostis można wynająć łódkę na Marathonisi- wyspę kształtem przypominającą żółwia oraz w kierunku Półwyspu Keri.
|
W oddali Agios Sostis z plaży w Laganas |
|
Agios Sostis z Marathonisi w tle |
|
Marathonisi inne ujęcie |
Nasz, bardzo intensywny w doznania i piękne widoki, dzień postanowiliśmy zakończyć na
Półwyspie Keri, który jest najbardziej wysuniętą na południe częścią Zante. Naszym celem był zachód słońca nad klifowym wybrzeżem. Opuszczając Agios Sostis obraliśmy kierunek na Keri, a stamtąd na latarnię morską (Keri Lighthouse). Po drodze minęliśmy olbrzymią grecką flagę, która została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa jako największa na świecie. Po dotarciu na miejsce pozostawiliśmy auto na bezpłatnym parkingu pod tawerną i ruszyliśmy w kierunku klifów, tutaj szybko się okazało, że nie tylko my wpadliśmy na taki pomysł, by w tym miejscu pożegnać dzień. Chętnych na zachód słońca było wielu, każdy kamień, ławka były zajęte przez gapiów :-) Widok klifów w barwach pomarańczy i żółci był niezwykle kojący. Uwielbiam tą porę dnia :-)
|
Zachód słońca na Półwyspie Keri |
|
Klify na Półwyspie Keri |
|
Największa flaga świata |
W drodze powrotnej rzuciliśmy jeszcze okiem na wieczorną panoramę Zakynthosu i z uśmiechem na twarzy powróciliśmy do hotelu. W dniu następnym odbywał się w nim wieczór grecki. Prócz kolacji gdzie dominowały regionalne smaki czekało na nas show z muzyką grecką w tle. Czy można sobie wymarzyć lepsze uzupełnienie do odbytej podróży?
Pozostałe wpisy dotyczące Zakynthosu
piękne zdjęcia. aż chciało by się tam być! zazdrościmy wspomnień...
OdpowiedzUsuńOch sama chętnie bym tam wróciła :) Wspomnienia piękne :)
UsuńMożna powiedzieć, że byliście w raju. Te zdjęcia o zachodzie słońca sa przepiękne.
OdpowiedzUsuńPolecamy objazdówkę wokół Zakynthosu, można naprawdę wiele odkryć. A zachody słońca najpiękniejsze na Półwyspie Keri :-)
Usuń