Czas na Chiny...
Zupełnie niespodziewanie, a może nie tak do końca niespodziewanie, okazało się dziś, że 10 maja wyjeżdżam na 3 tygodnie do..... Chin :-)
Wyjazd służbowy, co oczywiście ma swoje mocne i słabe strony :-) Największym plusem jest to, że wszystkie koszty pokrywa firma, a drugim plusem są dwa weekendy, które mamy dla siebie :-) Więc mur chiński będzie mój i to jeszcze w tym roku :-) Największym minusem jest niestety fakt, że moja rodzinka nie jedzie ze mną i to że czeka mnie naprawdę duuuużo pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz